Komentarz walutowy – RBA na odsiecz rynkom

Ostatnio pisałem o banku centralnym Nowej Zelandii, a dziś w centrum zainteresowań znajduje się sąsiedni bank centralny – Australii. Jego interwencje poprawiły globalne nastroje w poniedziałkowy poranek, a decyzja RBA może dać przykład innym bankom centralnym.

Publikacja: 01.03.2021 09:15

dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB

dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB

Foto: materiały prasowe

Od ponad tygodnia w centrum zainteresowania znajduje się rynek długu. Rosnące oczekiwania odnośnie ożywienia oznaczają możliwość pojawienia się inflacji, a to pcha rentowności obligacji w górę. Jeśli ta tendencja utrzymałaby się, może to doprowadzić nawet do załamania na rynkach, bo cała „pandemiczna hossa" zbudowana została na tanim pieniądzu. Dlatego nie dziwi fakt, że banki centralne będą z tą tendencją walczyć. W ubiegłym tygodniu próbował Powell i choć utrzymał amerykańskie indeksy wysoko, wzrostu rentowności nie zahamował. Więcej determinacji ma RBA, który kolejną interwencją dziś rano zepchnął rentowności o ponad 30 punktów bazowych w dół. Co ciekawe, to właśnie RBA jako pierwszy większy bank opublikuje swoją oficjalną decyzję (4:30 w nocy naszego czasu) po mocnym wzroście rentowności. RBA już ostatnio wydłużył QE, więc kolejny krok teraz mógłby wydawać się nielogiczny. Jednak jeśli bank będzie zdeterminowany, może zwiększyć skalę QE lub zmienić jego strukturę (obiecać większy skup długoterminowych obligacji). Rynek będzie śledzić tę decyzję jako możliwy wyznacznik działań innych banków.

Banki centralne prowadzą tu trochę ryzykowną grę. Wiedząc, że zbudowały hossę na tanim pieniądzu nie chcą „psuć nastrojów". Jednak idąc w zaparte i ignorując ryzyka teraz mogą kompletnie stracić wiarygodność, jeśli inflacja na świecie faktycznie mocniej wzrośnie. Z pewnością w tym roku będzie to często powracający temat.

Po dzisiejszej interwencji RBA na rynku mamy dobre nastroje, ale na złotym tego jakoś specjalnie nie widać. W kalendarzu czekają nas głównie indeksy aktywności, w tym przede wszystkim ISM z USA, gdzie rynki zwrócą uwagę na subindeks cen (był bardzo wysoki już miesiąc temu). O 9:10 euro kosztuje 4,5192 złotego, dolar 3,7439 złotego, frank 4,1149 złotego, zaś funt 5,2273 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA

Główny Ekonomista XTB

Waluty
Złoty słabszy. Analitycy: Nie ma się czym martwić
Waluty
Fatalne dane z polskiego przemysłu ciążą złotemu
Waluty
Kurs złotego znów złapał wiatr w żagle
Waluty
Japoński jen na 34-letnich minimach
Waluty
Złoty szuka równowagi
Waluty
Podwyższona zmienność