Gdyby tę analogię traktować dosłownie, to indeks ten powinien lada dzień przetestować po raz trzeci poziomy swoich ostatnich dołków (1735 pkt 15 czerwca i 1740 pkt 1 lipca), po czym wyruszyć w kolejny rajd w górę, analogiczny do tych z marca–kwietnia i maja–czerwca. Byłoby dziwne, gdyby rynek powtórzył aż tak dosłownie swe zachowanie w poprzednim cyklu (mowa tu o nieco skróconym cyklu dziesięciotygodniowym), ale oczywiście nie można wykluczyć takiego rozwoju wydarzeń.

O ile więc główne indeksy GPW konsolidują się od miesiąca, o tyle nadal trwa niesamowita kariera rynku New Connect. W trakcie 84 dni sesyjnych, które upłynęły od marcowego dołka, NCIndex rósł na 65 sesjach. W historii głównych indeksów polskiego rynku akcji – WIG, WIG20, mWIG40 i sWIG80 – tylko temu ostatniemu udała się w przeszłości taka sztuka. Stało się to dwukrotnie i podobne do środowego na NCIndex sygnały generowane były na sWIG po raz pierwszy 2 kwietnia 2004 i 4 kwietnia 2006. W pierwszym przypadku sWIG miał przed sobą jeszcze 26 kalendarzowych dni wzrostu o dalsze 14,6 proc. (po czym rozpoczęła się 13-miesięczna cykliczna bessa – wtedy wyjątkowo łagodna), w drugim – 37 kalendarzowych dni wzrostu o dalsze 19,7 proc. (po czym nadeszła bardzo silna, bo 25-proc., ale za to krótka bo zaledwie czterotygodniowa korekta hossy). Te analogie sugerują, że New Connect ma przed sobą jeszcze ok. cztery–pięć tygodni kontynuacji rozpoczętego w marcu wzrostu i w tym czasie jego wartość powinna jeszcze zdążyć wzrosnąć o kolejne kilkanaście procent.

Ciekawostką tego tygodnia było wyjście przez Shanghai Composite Index na najwyższy poziom od ponad dwóch lat. Tym samym ten chiński indeks giełdowy skasował całość koronawirusowych strat. Co ciekawe podobnej sztuki dokonał również w tym tygodniu TAIEX, czyli główny indeks giełdy tajwańskiej. Jego sytuacja jest o tyle ciekawa, że wychodząc w czwartek ponad swój „przedkoronawirusowy" szczyt ze stycznia, TAIEX znalazł się na najwyższym poziomie od 30 lat. Indeks giełdy tajwańskiej od lutego 1990 r. nie był w stanie pokonać ówczesnego maksimum, a obecnie brakuje mu do tego rekordowego poziomu mniej niż 2 proc. Jego pokonanie w najbliższym czasie wydaje się prawdopodobne, bo już kilka lat temu wykres indeksu wybił się w górę z gigantycznej tworzonej od 1990 r. formacji trójkąta symetrycznego, więc dalsze zwyżki wydają się możliwe. ¶