pytania do... Andrzeja Bieńka, zarządzającego MetLife DFE

Publikacja: 23.07.2019 14:30

pytania do... Andrzeja Bieńka, zarządzającego MetLife DFE

Foto: Archiwum

Od początku roku MetLife DFE radzi sobie najlepiej ze wszystkich dobrowolnych funduszy emerytalnych, a jego stopa zwrotu sięga 7 proc. Skąd tak dobry wynik?

Oczywiście z powodu odpowiedniej selekcji, dzięki której udaje mi się w tym roku mocno pokonywać benchmark (50 proc. WIG i 50 proc. indeks obligacji skarbowych). Zyski przyniosły m.in. inwestycje w telekomy, spółki z branży gier komputerowych czy nowych technologii. Oczywiście ostatnie miesiące są dobre również dla obligacji skarbowych. Dokonałem w I półroczu dość dużo transakcji, wspierając się również dobrą analizą spółek, a w szczególności „timingiem" doboru ich do portfela. Moim celem jest zysk, a nie tylko trzymanie spółek w portfelu. Do tego sam fundusz jest dość mały na tle np. OFE, więc zarządza nim się nieco łatwiej.

Fundusz ma zatem charakter mieszany?

Tak. Obligacje służą jednak bardziej do utrzymania płynności portfela. Z kolei akcje obecnie stanowią nieco więcej, niż wynikałoby to z benchmarku. Dlaczego? Na GPW jest dziś tanio, warto więc wykorzystać ten moment.

W funduszu są głównie większe spółki?

Duże spółki spośród małych i średnich firm. Przede wszystkim z mWIG40 oraz niektóre z WIG20. W przypadku małych przedsiębiorstw dziś płynność jest bardzo niska, a zatem trudno inwestować pod lepsze od założeń analityków wyniki spółek czy jakąś istotną zmianę fundamentalną w biznesie.

Jak duże zmiany zaszły ostatnio w MetLife DFE?

Odkąd z początkiem roku objąłem zarządzanie funduszem, zmienił się niemal cały skład portfela, natomiast miesięcznie zmienia się 10–15 proc. składu. Chciałem, by portfel był jak najbardziej płynny, aby być gotowym na wypadek trudniejszego okresu na rynku czy też nagłych odpływów.

Na ile regularne są wpłaty do dobrowolnych funduszy emerytalnych?

DFE działają w ramach IKE i IKZE, a zatem napływy do nich pojawiają się głównie pod koniec roku, kiedy inwestorzy wykorzystują limity roczne, chcąc zaoszczędzić na podatkach.

Jaka przyszłość czeka DFE w kontekście reformy OFE oraz ruszających właśnie PPK?

Liczę, że świadomość Polaków co do tego, że warto samemu oszczędzać na emeryturę, będzie rosła. Ruszające właśnie PPK mają właściwie zagwarantowany sukces rynkowy, jednak inwestorzy wciąż będą chcieli oszczędzać samodzielnie, m.in. w funduszach dobrowolnych. Tu dużą rolę odgrywają zachęty wynikające z kwestii podatkowych. Stąd napływy powinny się utrzymywać, a zainteresowanie DFE może nawet wzrosnąć.

Czy reforma OFE w jakiś sposób wpływa na DFE?

Nie, są to całkowicie niezależne od OFE strategie inwestycyjne.

Jakie są pana prognozy dotyczące GPW na II półrocze?

Inwestorzy strategiczni powinni wciąż sięgać po spółki notowane na GPW, co będzie skutkować kolejnymi wezwaniami, tak jak w przypadku Pfleiderer Group. Z kolei wpłynięcie kilku miliardów złotych z wezwań zdecydowanie pomoże rynkowi, dlatego indeksy z końcem roku powinny być wyżej niż dziś. Zakładam, że sytuacja pod koniec tego roku będzie przypominać to, co działo się rok wcześniej. Na początku tego roku, kiedy środki rozliczone z jesiennych wezwań zaczęły wracać na GPW, mieliśmy do czynienia z minihossą.

W których branżach mogą się pojawić wezwania?

Głównie w przemyśle, ale również w spółkach związanych z sektorem nieruchomości. Ta druga branża jest dziś w bardzo dobrej kondycji, z kolei wyceny nie są wygórowane. PAAN

Parkiet PLUS
100 lat nie kończy historii złotego, ale zbliża się czas euro
Parkiet PLUS
Dobrze, że S&P 500 (trochę) się skorygował po euforycznym I kwartale
Parkiet PLUS
Szukajmy spółek, ale też i inwestorów
Parkiet PLUS
Wynikowi prymusi sezonu raportów
Parkiet PLUS
Złoty – waluta, która przetrwała największe kataklizmy
Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?