Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jared Kushner, zięć prezydenta USA Donalda Trumpa, angażuje się w walkę z pandemią koronawirusa. Krytycy twierdzą, że jego działania przyniosły jak na razie dużo chaosu.
Jeśli prezydent USA Donald Trump przegra listopadowe wybory, to głównym powodem jego porażki będzie zapewne spóźniona reakcja na pandemię koronawirusa. Wirusowy kataklizm spadł na nieprzygotowaną Amerykę niczym atak na Pearl Harbor czy zamachy z 11 września 2001 r. Dziesiątki tysięcy ofiar śmiertelnych i ogromne straty gospodarcze prowokują pytania o odpowiedzialność za ten wstrząs. Oczywiście wirus rozlał się po świecie z Chin, a władze ChRL dopuściły do tego, tuszując przez wiele tygodni to, że mają u siebie groźną epidemię. Jednakże USA mogły szybciej zamknąć swoje granice i przygotować zapasy sprzętu ochronnego. Z przecieków wynika bowiem, że już w styczniu prezydent dostawał raporty wywiadowcze mówiące o epidemii groźnego wirusa w Chinach. 18 stycznia ostrzegał go sekretarz zdrowia Alex Azar. Cztery dni później Trump mówił, że „ufa Chinom". Tego samego dnia republikański kongresmen Tom Cotton ostrzegał Departament Zdrowia, że Chiny tuszują pandemię. 29 stycznia Peter Navarro, główny doradca handlowy prezydenta, sporządził notatkę ostrzegającą, że koronawirus może przynieść setki tysięcy zgonów w USA i ogromne straty w gospodarce. Trump dopiero 2 lutego wprowadził ograniczenia dla lotów z Chin, a jeszcze na początku marca pojawiał się na wielkich wiecach politycznych. 26 lutego przekonywał, że liczba przypadków koronawirusa w USA wkrótce spadnie do... pięciu. Pisał również, że „rynek akcji będzie się miał świetnie".
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że Biały Dom zacznie niebawem wysyłać do różnych krajów na świecie listy zawierające szczegółowe informacje dotyczące wyższych stawek ceł, które mają wejść w życie 1 sierpnia.
Zaangażowanie USA w bombardowanie Iranu początkowo wyglądało na chodzenie supermocarstwa na izraelskiej smyczy. Okazało się jednak genialnym zagraniem, które może prowadzić do pokoju w regionie i może być po myśli bogatych arabskich monarchii.
W czerwcu stworzono w USA 147 tys. nowych etatów (licząc poza rolnictwem), podczas gdy średnio prognozowano, że przybędzie ich 110 tys. Spadły więc szansę na lipcowe cięcie stóp procentowych przez Fed.
Microsoft zwolni około 9000 pracowników. Ta zmiana dotknie około 4 proc. globalnej siły roboczej spółki w różnych zespołach, regionach geograficznych i na różnych poziomach doświadczenia.
Amerykański prezydent grozi Krajowi Kwitnącej Wiśni cłami dochodzącymi nawet do 35 proc. Japoński premier ma natomiast słabą pozycję negocjacyjną i musi się martwić o wybory.
Dobre wyniki stress-testów przeprowadzonych przez Fed pozwoliły gigantom finansowym z Wall Street mocniej dzielić się zyskami z akcjonariuszami.