MFW we wtorek po raz trzeci w ciągu zaledwie pół roku obniżył prognozy wzrostu światowej gospodarki. Obecnie oczekuje, że globalny PKB powiększy się w tym roku o 3,3 proc., po 3,6 proc. w ub.r. W styczniu spodziewał się wzrostu światowej gospodarki w tym roku o 3,5 proc., a wcześniej liczył się z wynikiem nawet na poziomie 3,9 proc.
W opublikowanym we wtorek raporcie waszyngtońska instytucja tłumaczy, że spowolnienie wzrostu na świecie to efekt m.in. pogorszenia koniunktury w Chinach, związanego z walką Pekinu z tzw. bankowością cienia oraz napiętymi stosunkami handlowymi z USA, a także zapaści w przemyśle strefy euro wywołanej częściowo przez mniejszy popyt z Azji, a częściowo przez przejściowe czynniki regulacyjne i pogodowe.
MFW szczególnie mocno obniżył swoje prognozy dla Niemiec i Włoch. Pierwsza z tych gospodarek może liczyć w tym roku na wzrost PKB o 0,8 proc., po 1,5 proc. w 2018 r., druga zaś ma urosnąć o zaledwie 0,1 proc., po 0,9 proc. w ub.r. W obu przypadkach prognozowane tempo wzrostu jest o 0,5 pkt proc. niższe, niż Fundusz zakładał w styczniu.
Gospodarka całej strefy euro powiększy się w tym roku według MFW o 1,3 proc., po 1,8 proc. w ub.r., a gospodarka USA o 2,3 proc., po 2,9 proc. W styczniu Fundusz spodziewał się wyników na poziomie – odpowiednio – 1,6 i 2 proc. W ocenie waszyngtońskiej instytucji spowolnienie w strefie euro odczuje też Polska. MFW zrewidował wprawdzie prognozę wzrostu polskiego PKB w tym roku do 3,8 proc., z 3,5 proc. poprzednio, ale pozostał ostrożny w ocenie perspektyw gospodarki. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewają się bowiem przeciętnie wzrostu PKB Polski o 4,2 proc.