Fundusze hedgingowe osiągnęły w 2019 r. średnią stopę zwrotu wynoszącą 15 proc. – wynika z danych zebranych przez Morgan Stanley. Była ona więc sporo niższa od stopy zwrotu osiągniętej przez amerykański indeks S&P 500 (31 proc.). Stało się tak, mimo że fundusze hedgingowe osiągały w 2019 r. średnią stopę na rynku akcji wyższą o 13 pkt proc. od ogólnego rynku (najwyższą od 2010 r.).

Rozczarowujące stopy zwrotu wielu funduszy hedgingowych mogą być skutkiem ich ostrożności. Ich średnie zlewarowanie netto (mierzące ich „bycze" i „niedźwiedzie" pozycje) wynosiło w 2019 r. 46 proc. Było więc najniższe od 2016 r. i niższe od wieloletniej średniej wynoszącej 51 proc. „Biorąc to pod uwagę, fundusze nie zdołały załapać się na tak dużą część rynkowych zwyżek, jakby mogły, gdyby miały więcej »byczych« pozycji netto" – piszą analitycy Morgan Stanley. Po silnej przecenie na rynkach akcji pod koniec 2018 r. fundusze hedgingowe zaczynały 2019 r. z najmniejszym zaangażowaniem na tych rynkach od wielu lat. Wiele z nich znacząco zwiększało zakupy akcji dopiero w ostatnich miesiącach roku i nadrabiało celowaniem w akcje spółek, które później mocno zyskiwały. Obecnie ich zlewarowanie netto jest również niższe od historycznej średniej. „Do pewnego stopnia to ogranicza ryzyko, że większa grupa inwestorów będzie sprzedawała w okresie rynkowej przeceny. Nasza ogólna opinia jest taka, że pozycje mocno się zwiększyły, ale nie jest jasne, czy wszystkie sygnały wskazują na euforię" – piszą analitycy Morgan Stanley.

Według danych agencji Bloomberg różnica między stopą zwrotu z indeksu S&P 500 a średnią stopą zwrotu osiągniętą przez fundusze hedgingowe była w 2019 r. największa (na minusie) od 2016 r. Jest ona mniejsza od zwyżek indeksu S&P 500 nieprzerwanie od 2009 r.