– USA wciąż są największą gospodarką, ale ich pozycja słabnie. Mamy bardzo silny wzrost Chin, pytanie, czy będzie to wzrost pokojowy czy agresywny - mamy rosnącą nawet szybciej od Chin gospodarkę Indii. Mamy Rosję, która gospodarczo mniej się liczy, ale prowadzi politykę rewizjonistyczną – mówił prof. Nouriel Roubini na podczas wykładu-rozmowy z prezesem Banku Pekao Michałem Krupińskim, która odbyła się w Sopocie podczas Europejskiego Kongresu Finansowego.

Pekao jest współorganizatorem EKF, a Roubini, kolejny raz przyjechał do Polski na zaproszenie banku. Zdaniem Roubiniego, kluczem do zrozumienia geopolityki w kolejnych latach będzie zrozumienie relacji między dwiema największymi światowymi gospodarkami, czyli Chinami i Stanami Zjednoczonymi. Ich relacje przybrały nieoczekiwany obrót, który może być bardzo niekorzystny dla całej światowej gospodarki. Zwłaszcza biorąc pod uwagę niezwykle silne więzi gospodarcze, jakie łączą Państwo Środka i USA.

– Nie boję się wojny, w sensie gorącej wojny między USA a Chinami. Ale obawiam się wojny handlowej, wojny technologicznej, wojny na inwestycje. Rodzi się kluczowe pytanie, czy możemy sobie z tym poradzić, złagodzić ją i uniknąć bałkanizacji globalnej gospodarki – mówił wykładowca New York University Stern School of Business, który jako jeden z nielicznych ekonomistów przewidział kryzys finansowy z końca ubiegłej dekady.

Ocenił podczas wykładu otwierającego sopocki EKF, że współczesny świat znalazł się w obliczu radykalnej zmiany geopolitycznej. Jego zdaniem Europa - jeśli będzie miała silne przywództwo z długoterminową wizją roli Unii Europejskiej - ma szansę być mostem łączącym globalną gospodarkę. Może łagodzić konflikty i ograniczyć negatywny wpływ wojny handlowej między USA a Chinami.

– Mamy czas ekstremalnej niepewności, ale także czas na silne przywództwo. Europa ma do czynienia z rosnącymi Chinami, silnymi USA i agresywną Rosją. Potrzebujemy silnych liderów w Europie, którzy mają wizję tego, czym powinna być Europa. Europa może być pomostem między Chinami a USA, połączyć wszystkie kraje europejskie wspólną wizją. Mam nadzieję, że tak się stanie, ale potrzebujemy silnego przywództwa – powiedział ekonomista.