Rynki czekają na Fed

Środowa sesja na GPW zaczęła się neutralnie. Główne indeksy oscylowały przy poziomach wtorkowego zamknięcia. Zagranicą sytuacja była podobna.

Publikacja: 19.12.2018 09:32

Rynki czekają na Fed

Foto: materiały prasowe

parkiet.com

Wygląda na to, że inwestorzy czekają już na dzisiejsze posiedzenie Fedu, decyzję w sprawie stóp procentowych i komunikat. Kluczowy ma być ten ostatni, a właściwie jego wydźwięk. Im bardziej będzie gołębi, tym teoretycznie lepiej dla rynków akcji. Nie da się ukryć, że Warszawie taki impuls popytowy byłby na rękę. Zwłaszcza, że technicznie WIG20 i mWIG40 wyglądają cały czas obiecująco. Pierwszy trzyma się w krótkoterminowym kanale wzrostowym i wczoraj wyszedł na nowe lokalne maksimum. Drugi natomiast cały czas ma aktywny sygnał kupna wynikający z formacji podwójnego dna i broni uparcie wsparcia na 4000 pkt. Szkoda tylko, że Wall Street nie kwapi się do odbicia po poniedziałkowym przełamaniu przez S&P500 wsparcia 2600 pkt. A jak sytuację oceniają analitycy?

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

W USA, podobnie jak w Europie, we wtorek z założenia czekanie na Fed hamowało zapędy podaży. Mogło nawet zrodzić zamykanie części krótkich pozycji (realizacji zysków), co pomagałoby w wypracowaniu odbicia. W Europie ta sztuka się jednak nie udała. Publikowany we wtorek w USA raport o rozpoczętych budowach domów i pozwoleniach na ich budowę oczywiście nie wpłynął na zachowanie rynków. Dowiedzieliśmy się, że rozpoczęto o 2,3% więcej budów niż w październiku (oczekiwano spadku o 0,25%) i wydano o 5% więcej pozwoleń (oczekiwano spadku o 0,5%). Wall Street zgodnie z oczekiwaniem rozpoczęła sesję od wzrostu indeksów. Potem jednak widać było, że pojawiają się wątpliwości, a siedmioprocentowa przecena ropy i trzyprocentowa miedzi rodziła dużą ostrożność. Tylko nadzieję na pomoc Fed trzymała obóz byków przy życiu. Sesja zakończyła się zdecydowanie nieudanym odbiciem – S&P 500 zakończył ją neutralnie, a NASDAQ wymęczył zwyżkę o 0,45%. GPW rozpoczęła sesję wtorkową od około półprocentowego spadku WIG20, co odzwierciedlało to, co działo się na innych giełdach europejskich. Przed południem indeks barwił się już jednak na zielono i nadal szybko zyskiwał. Czekanie na Fed w połączeniu z rozgrywkami na rynku kontraktów przed piątkowym wygasaniem ich grudniowej linii pomagało bykom. Po tym ataku popytu rynek się uspokoił, a indeksy zaczęły kreślić linię poziomą. Na niecałe dwie godziny przed rozpoczęciem sesji w USA popyt znowu zaatakował (z pomocą rosnących kontraktów na amerykańskie indeksy), Ten atak się nie udał, ale po rozpoczęciu sesji na Wall Street został ponowiony. Losy sesji były już wtedy przesądzone. Nie wiadomo tylko było jak mocno wzrośnie WIG20. Okazało się, że słabość Wall Street i spadki indeksów we Francji i w Niemczech nie zaszkodziła naszemu obozowi byków. Wbrew logice indeks WIG20 zyskiwał i zakończył dzień wzrostem o 1,46%. Takie to cuda bywają w tygodniu kończącym się wygasaniem linii kontraktów. Dzisiaj najważniejsze będzie oczywiście posiedzenie FOMC. Inwestorzy zakładają (i z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że tak się stanie), że stopy wzrosną o 25 pb. To już rynek zdyskontował. Najważniejszy będzie więc komunikat po posiedzeniu i konferencja prasowa szefa Fed. Jeśli gracze uznają, że Fed nadal jest „jastrzębi" to zaszkodzi rynkowi akcji i pomoże dolarowi. Jeśli będzie uznany za „gołębi" to skutek będzie odwrotny. Najbardziej jednak prawdopodobne, że Fed będzie się starał o neutralny ton komunikatu. Pytanie tylko, czy mu się to uda. W Polsce dzisiaj i do końca tygodnia rozgrywki kontraktowe nadal będą zniekształcały rynek. Jeśli o tym zapomnieć to rosnące kontrakty na amerykańskie indeksy i czekanie na Fed może nadal pomagać bykom.

Piotr Neidek, analityk DM mBanku

parkiet.com

Mocna przecena w Londynie, pogłębienie spadków przez DAX i CAC40 czy też brak odbicia w USA nie zniechęciło graczy znad Wisły do podbierania akcji blue chips. WIG20 zakończył wczorajszą sesję na najwyższym od kilku dni poziomie oddalając się zarówno od dziennej jak i godzinowej dwusetki. Na wykresie pojawiła się popytowa formacja, której dno 2264 wyznacza wsparcie na dzisiejszą sesję i do tej wysokości byki mogą czuć się bezpieczne. Postępująca korekta wzrostowa nabiera na sile i wygląda na to, że grudniowa seria derywatów może zostać wysoko rozegrana. Ciekawie prezentuje się WIG, który wczoraj także odnotował wzrosty oraz wyrysował białą świeczkę z okazałym, białym korpusem, której podłoga 57793 stanowi kluczowy poziom obrony na środę. Niestety sytuacja techniczna benchmarku szerokiego rynku jest nieco inna i pomimo ostatniej zwyżki nadal brakuje klarownych sygnałów kupna. Od czterech sesji WIG walczy z dzienną dwusetką i jak na razie nie pojawił się trigger dla byków. Na początku grudnia indeks ten nie poradził sobie z MA200_d i odpadł na południe w stronę niedomkniętych luk hossy. Patrząc na wykres dzienny można doszukać się otwartego okna zlokalizowanego na wysokości 54608 – 54994 zatem ta strefa punktowa stanowi podażowy magnes dla rynku. Jak na razie obecność Świętego Mikołaja nie pozwala niedźwiedziom na wykonanie ruchu w stronę tegorocznej podłogi, jednakże po grudniowym windows dressing zapewne pojawi się zaduma nad ogólną sytuacją techniczną kluczowych indeksów giełdowych na świecie. Wczoraj S&P500 pogłębił miesięczne minima, DAX przesunął cenę close na niższe poziomy zaś indeks MSCI EM nadal nie ma sił na wydostanie się nad linię trendu spadkowego. Na uwagę zasługuje bezpieczna przystań, gdzie widoczny jest dalszy napływ kapitału w stronę bondów a generowane ostatnio sygnały przez US30Y generują odwrotnie skorelowane i niebezpieczne sygnały dla DJIA. Ogólnie Big Picture dla akcji pozostaje negatywny a tegoroczne formacje końca hossy widoczne na wykresach kluczowych indeksów nie napawają optymizmem na 2019 r.

Adrian Górniak, analityk DM BDM

Wczorajsza sesja miała na warszawskim parkiecie mieszany obraz. Z jednej strony WIG20 zyskał 1,5% i zamknął się na poziomie 2315 pkt. (warto zauważyć, że rodzime blue chipy były najmocniejszym indeksem w Europie), z kolei strona podażowa zdominowała mniejsze podmioty – mWIG40 stracił 0,3%, a sWIG80 ok. 0,6%. W Europie zdecydowanie przeważała czerwień, DAX spadł o 0,3% (słabszy odczyt indeksu Ifo), a CAC40 obniżył się o 1%. Za oceanem nastroje były zmienne jednak finalnie główne indeksy zamknęły się na plusach (DJIA +0,2%, Nasdaq +0,5%). Oczy inwestorów będą dziś z pewnością skierowane na FED. Wieczorem, po dwudniowym posiedzeniu, bankierzy przedstawią projekcje makroekonomiczne oraz decyzję ws. stóp procentowych (rynek oczekuje podwyżki o 25 pb.). Kluczowa jednak może być retoryka zaprezentowana w minutes i odniesienie do „stopniowych podwyżek stóp" (obecnie EUR/USD lekko się umacnia, niemniej dalej znajduje się w kanale 1,13-1,14x). Wśród surowców, po wczorajszej mocnej obniżce, próbuje odbić cena ropy. W kalendarium mamy też odczyty inflacji w Niemczech i Wielkiej Brytanii, a z rodzimych danych poznamy garść informacji o produkcji przemysłowej i koniunkturze konsumenckiej. Poranne nastroje na rynkach są lekko wzrostowe, co tym samym może zwiastować pozytywne otwarcie sesji także u nas. Technicznie patrząc, WIG20 jest ograniczony od góry poziomami 230-2380 pkt. oraz od dołu 2300 i 2250 pkt.

Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt
Giełda
Duże spółki wróciły na radary inwestorów
Giełda
Indeksy odbijają na początku tygodnia
Giełda
WIG20 w efektownym stylu powraca powyżej 2500 pkt
Giełda
Podbicie w kierunku maksimów