Od startu notowań na warszawskim parkiecie byliśmy świadkami przeciągania liny między popytem, a podażą. Skutkowało to tym, że WIG20 prze bardzo długi okres oscylował przy poziomie zamknięcia z wczoraj, co mogło być małym rozczarowaniem biorąc pod uwagę, że na innych europejskich rynkach przeważał jednak kolor zielony.

To niezdecydowanie rynkowe próbuje wykorzystać popyt, który stara się wyprowadzić jakiś atak. Trzeba docenić ten ruch, chociaż uczciwie też trzeba przyznać, że próby te nie przynoszą jakiś znaczących efektów. O godz. 14.30 indeks WIG20 zyskiwał 0,2 proc. Jak się jednak nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Zdecydowanie lepiej radzą sobie dzisiaj spółki z mWIG40. Wskaźnik ten jest ponad 1 proc. na plusie, a grupie wzrostowej przewodzą dziś akcje firmy GTC, które drożeją o ponad 5 proc. sWIG80 zyskuje dzisiaj 0,1 proc. Obroty na całym rynku o godz. 14.30 przekroczyły 500 mln zł, co jest całkiem niezłym wynikiem. Na innych europejskich rynkach na razie wciąż dominuje kolor zielony, chociaż inwestorzy tam też czekają na dalszy rozwój wydarzeń.

Druga połowa dnia powinna upływać w rytmie ruchów, jakie będziemy obserwowali na Wall Street. Kontrakty na amerykańskie indeksy są na nieznacznym plusie, co daje nadzieje na to, że byki na GPW też jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa.

Na rynku walutowym obserwujemy dzisiaj niewielkie zmiany. Dużo więcej dzieje się na rynku surowców. Mocno drożeje ropa naftowa. Jej cena podskoczyła dziś o ponad 4 proc. i za baryłkę ropy typu WTI trzeba dziś płacić ponad 53 dolary.