Na to pierwsze przyjdzie nam jeszcze poczekać. Natomiast rządy i banki centralne zadeklarowały pomoc na bezprecedensową skalę i chyba to przeważyło. Ostatni tydzień to zdecydowane odreagowanie na rynkach ryzykownych aktywów. W przypadku rynku długu oznacza to zawężenie spreadów kredytowych praktycznie w każdym przypadku. Coraz większe znaczenie będzie jednak miał trzeci czynnik – dane makro. Piątkowy odczyt z amerykańskiego rynku pracy był przerażający. To jednak niestety dopiero początek i bardzo złe dane będą mocno oddziaływały na ceny. Na razie mamy odbicie napędzane wiarą w skurczność pakietów stymulacyjnych. Indeksy obligacji high yield i rynków wschodzących poszły w górę po kilka procent, choć licząc od początku roku, nadal są na minusie. W przypadku obligacji wysokodochodowych i papierów rynków wschodzących te spadki są wciąż kilkunastoprocentowe, co oznacza ruch w wysokości mniej więcej połowy zniżki indeksów giełdowych. Zważywszy na zupełnie inne oczekiwania co do stóp zwrotu z tych klas aktywów, to, co stało się w tym roku na rynkach długu, można spokojnie określić jako jatkę. Ostatni tydzień przyniósł chwilę wytchnienia, jednak prognozy gospodarcze nie napawają optymizmem co do wypłacalności firm i państw, których waluty nie są zaliczane do „twardych". ¶