W USA kontynuowana jest silna hossa, a S&P 500 czy Nasdaq 100 biją kolejne rekordy. Pozostające w uśpieniu przez wiele ostatnich miesięcy małe spółki z Russell 2000 także się przebudziły i mocno rosną, a do rekordu z 2018 r. brakuje już tylko kilka procent. Oprócz USA dobrze zachowuje się indeks rynków wschodzących. Nie sposób też nie zauważyć wzrostu na GPW, głównie w grupie spółek małych i średnich.

Wracając do USA, warto przypomnieć o trwającym już sezonie wyników. Jak na razie dane za IV kwartał podało sporo największych banków. Szacunki analityków pobiły Bank of America, JP Morgan czy Citigroup, natomiast słabsze wyniki podały Goldman Sachs czy US Bankcorp. Z grupy FAANG zaraportowała dopiero jedna spółka, czyli Netflix, który – można powiedzieć – jednocześnie i zaskoczył pozytywnie, i rozczarował. Z jednej strony bowiem zysk netto na akcję okazał się wyraźnie wyższy niż oczekiwania (1,3 USD w porównaniu z 0,52 USD) przy rosnących przychodach. Z drugiej jednak łyżką dziegciu są dane o liczbie abonentów. W skali globalnej wzrosła ona powyżej oczekiwań, natomiast na najważniejszym rynku amerykańskim wzrost był wyraźnie poniżej prognoz. Rozczarowanie na tym polu to efekt głównie rosnącej konkurencji (ruszyła platforma Disneya). Prognoza Netflixa na przyrost liczby abonentów w I kwartale 2020 roku jest niższa od konsensusu rynkowego. ¶