Ostatnia sesja minionego tygodnia miała dość dziwny przebieg, natomiast nie należy z tego wyciągać zbyt daleko idących wniosków, ponieważ tego dnia przypadało rozliczenie czerwcowej serii kontraktów i w takie dni szczególnie duża zmienność jest często spotykana. Najboleśniej odczuły to jednak średnie spółki – mWIG40 zanurkował o około 2 proc.

Trzeci piątek czerwca, czyli trzy wiedźmy

Dla WIG20 cały ubiegły krótszy o jeden dzień tydzień można zaliczyć do udanych, głównie dzięki sesji wtorkowej. Indeks blue chips urósł wówczas o 2,13 proc., zamykając w ten sposób lukę bessy powstałą w pierwszych dniach maja. Pozostałe sesje nie przyniosły już takich emocji. Piątek od rana układał się po myśli byków, a WIG20 rósł chwilami około 1 proc. Warto zauważyć, że dzięki temu dotarł niemal dokładnie do poziomu, na którym zamykał się, kończąc kwiecień. Przypomnijmy, że to właśnie na przełomie kwietnia i maja doszło do gwałtownych dwutygodniowych zniżek krajowych indeksów. W przypadku WIG20 odrabianie tych strat trwa już ponad miesiąc, a i tak jest to najlepszy wynik spośród głównych warszawskich indeksów.

Pod koniec piątkowej sesji WIG20 zniżkował o 0,39 proc., do 2310 pkt. Niespecjalnie zmieniało to obraz wykresu, choć wysoki górny cień musi być ostrzeżeniem dla kupujących. Od dołu pierwszym wsparciem jest połowa długiej białej świecy z wtorku, wypadająca niemal dokładnie na okrągłym poziomie 2300 pkt. Warto zauważyć, że ostatecznie pozytywny wynik ubiegłego tygodnia pozwolił WIG20 na powrót powyżej poziomu, z którego rozpoczynał bieżący rok. Po piątku wynik indeksu blue chips od stycznia to około 1,22 proc. zwyżki. Dla porównania rezultat amerykańskiego S&P500 sięga blisko 18 proc., a niemieckiego DAX niemal 17 proc. Z głównych europejskich indeksów od początku roku słabsze od WIG20 są jedynie bułgarski SOFIX oraz ukraiński UX. Czołówkę Starego Kontynentu stanowią zaś grecki ATHEX, rosyjski RTS i islandzki OMX.

Małe i średnie spółki zapomniane

O ile warszawskie duże spółki są tuż przed metą, jeśli chodzi o odrabianie majowych strat, o tyle z tego, jak wyglądają notowania średnich i małych spółek, można by odnieść wrażenie, jakby maj wciąż trwał. mWIG40 pod koniec piątkowej sesji tracił ponad 2 proc., zatrzymując się na poziomie około 3950 pkt. Tymczasem sWIG80 od kilku tygodni porusza się w trendzie bocznym, wokół poziomu 11 600 pkt. To niemal bez zmian w porównaniu z poziomem zamknięcia sprzed tygodnia. Ich wyniki od początku roku to odpowiednio 1,13 proc. oraz 9,7 proc.