Spółki chętnie skupują własne papiery

Rosnąca popularność buy backu oznacza, że wyceny wielu spółek notowanych na warszawskim parkiecie są na atrakcyjnych poziomach.

Publikacja: 24.10.2018 09:55

Spółki chętnie skupują własne papiery

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Zborowski

GG Parkiet

Skupy akcji w celu umorzenia są wyjątkowo popularną metodą dystrybucji zysków spółek na amerykańskim rynku. Wśród krajowych firm buy back wciąż jest dużo mniej popularny niż dywidenda. W przypadku mniejszych spółek o ograniczonej płynności obrotu inwestorzy dodatkowo zyskują w ten sposób możliwość upłynnienia posiadanych walorów po cenie wyższej niż rynkowa.

Obecnie aż kilkanaście spółek przeprowadza skup akcji własnych. Wśród nich są m.in. Alchemia, Apator, IMS, Monnari czy Neuca. Kilka innych, jak Izoblok, CDRL czy Lentex, ma takie plany i wkrótce dołączy do tej grupy. Z kolei w Amice, Herkulesie, Introlu, Pfleidererze czy Soho Development buy backi niedawno się zakończyły.

Skup po okazyjnej cenie

Z reguły informacja o skupie akcji własnych jest pozytywnie odbierana przez rynek. Można ją potraktować jako sygnał od zarządu, że spółka jest niedowartościowana. – Informacja o ogłoszeniu skupu akcji zasadniczo jest pozytywnym sygnałem dla inwestorów, pod warunkiem że celem skupu jest umorzenie akcji, a kurs, po jakim jest dokonywany, w efekcie prowadzi do wzrostu rentowności na kapitale własnym po umorzeniu skupionej części kapitału. Może to być przejaw wiary zarządów w dobre perspektywy spółek oraz aktualne niedoszacowanie wartości akcji na rynku – wskazuje Grzegorz Pułkotycki, dyrektor inwestycyjny Starfunds.

Wielu właścicieli giełdowych firm jest zdania, że notowania akcji ich spółki nie oddają jej faktycznej wartości, stąd decyzja o przeprowadzeniu buy backu. Taki cel przyświecał m.in. CDRL. – Uważamy, że obecny kurs akcji naszej spółki jest na bardzo niskim poziomie i nie odzwierciedla realnej wartości firmy, dlatego zdecydowaliśmy o możliwości skupu akcji własnych. CDRL jest obecnie w bardzo dobrej kondycji finansowej, zamierzamy dalej rozwijać spółkę, przede wszystkim za granicą, ale również w kraju. Planujemy rozwój m.in. przez akwizycje. W momencie przygotowywania oferty zakupu jakiegoś podmiotu często znajdujemy się w sytuacji, w której przedstawiamy ofertę na wyższych wskaźnikach, niż wycenia nas rynek. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca – tłumaczył niedawno Marek Dworczak, prezes odzieżowej spółki. W tym przypadku decyzja o skupie wymaga jeszcze zgody akcjonariuszy, co wydaje się formalnością. Informacja o planowanym skupie została bardzo pozytywnie przyjęta przez rynek. W dniu ogłoszenia tej informacji kurs CDRL poszybował o prawie 10 proc.

Dwa sposoby

Skup jest realizowany na dwa sposoby. Jednym z nich jest ogłoszenie wezwania przez spółkę skierowanego do akcjonariuszy, a oferty są proporcjonalnie redukowane, jeśli popyt jest większy od ustalonego limitu. Wówczas jest on prowadzony po z góry określonej cenie, a zapisy trwają z reguły nie więcej niż kilka tygodni. Taką formę wybrał zarząd Pfleiderera, oferując posiadaczom akcji w ramach ogłoszonego w czerwcu skupu 40 zł za walor, co oznaczało niewielką premię względem ceny rynkowej. Producent płyt drewnopochodnych nie krył, że jednym z głównych powodów decyzji o skupie jest obecna cena akcji spółki, która kształtuje się na bardzo atrakcyjnych poziomach, poniżej wartości godziwej. Skala tego zakończonego niedawno skupu była znacząca, bo Pfleiderer przeznaczył na ten cel aż 300 mln zł. Był to jeden z większych buy backów na GPW, ponieważ rzadko kiedy budżety przeznaczane na skupy przekraczają kwotę kilkudziesięciu mln zł. Mimo to popyt na walory spółki znacznie przewyższył liczbę akcji dostępnych w ofercie, w efekcie stopa redukcji wyniosła ponad 40 proc. Co ciekawe, firma dzieli się też zyskiem z akcjonariuszami, wypłacając regularną dywidendę.

Częściej jednak buy back przybiera formę skupowania papierów bezpośrednio z rynku. Taka operacja z reguły jest mocno rozciągnięta w czasie i może trwać miesiącami lub latami. Jeden z większych takich programów wystartował z początkiem tego roku w Monnari. Spółka chce skupić do 20 proc. kapitału w ciągu pięciu lat, przeznaczając na to prawie 20 mln zł. Przy założeniu, że cena akcji nie będzie wyższa niż 22 zł. Plany firmy mają związek z zapowiedziami przejęć w branży. Kupowane walory mogą zostać przeznaczone na zapłatę za udziały nabywanych firm. W tym przypadku akcjonariusze mogą potraktować skup jako formę wypłaty zysku. Spółka bowiem w 2017 r. zrezygnowała z wypłaty dywidendy.

Alternatywa dla dywidendy

Zakładając, że celem spółki jest umorzenie nabytych w ramach skupu akcji, taki buy back można potraktować jako sposób na podzielenie się zyskiem z akcjonariuszami. – Informację o skupie akcji własnych traktuję jako tożsamą z wypłatą dywidendy, czyli można założyć, że spółka znajduje się w dobrej kondycji finansowej i posiada nadwyżki finansowe – ocenia Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz Millennium DM. – Z tą różnicą, że skup akcji wymaga aktywności po stronie akcjonariuszy, którzy muszą być gotowi sprzedać akcje w skupie albo odpowiedzieć na wezwanie, jeżeli ich zdaniem oferowana cena jest atrakcyjna. Dlatego operację oceniam jako mniej korzystną niż wypłatę dywidendy – inwestorzy, którzy nie mają świadomości prowadzenia skupu – czyli np. wielu inwestorów detalicznych, którzy kupili akcje jako długoterminową inwestycję – są w ten sposób dywidendy pozbawiani, zwłaszcza gdy skup akcji jest robiony znacznie powyżej ceny rynkowej.

W polskich warunkach skup akcji i dywidenda są alternatywną formą dystrybucji gotówki do akcjonariuszy, ale należy mieć na uwadze kilka istotnych różnic. – Z formalnego punktu widzenia spółka od lat płacąca stabilne dywidendy będzie z dużym prawdopodobieństwem mniej ryzykowna niż podmiot realizujący okazjonalne skupy akcji. Najczęściej konsekwentnie realizowana polityka dywidendowa jest bardziej przewidywalną formą dystrybucji gotówki dla akcjonariuszy niż buy back. Istotną różnicą jest wpływ opodatkowania obu form dystrybucji zysków na osiągane stopy zwrotu. W przypadku dywidendy podatek jest pobierany od razu. Ponieważ korzyścią skupu akcji jest długoterminowy wzrost wartości akcji wynikający ze wzrostu zysku na akcję, w rezultacie zmniejszenia ich ilości wpływ podatku jest ograniczony do części sprzedanych akcji (pod warunkiem, że były zakupione taniej), a pozostała część jest odroczona do momentu ich sprzedaży w przyszłości – zwraca uwagę Grzegorz Pułkotycki.

Tomasz Manowiec zarządzający funduszami, Noble Funds TFI

Informację o skupie akcji własnych można zwykle odbierać pozytywnie. Książkowo oznacza ona, że zarząd postrzega obecną wycenę jako atrakcyjną i chce wykorzystać okazję do zakupów. Jednocześnie potwierdza to zdolność spółki do dystrybucji części gotówki do akcjonariuszy. W praktyce często ten drugi argument ma decydujące znaczenie bez względu na rynkową cenę akcji, a informacja i tak jest odbierana pozytywnie, bo zwiększa rynkowy popyt i korzystnie wpływa na notowania. Czasami akcje skupowane są w konkretnym celu – np. na potrzeby programu motywacyjnego lub przejęcia, co fundamentalnie jest neutralne.

Skup akcji generuje zwiększony popyt na walory spółki, co może pozytywnie wpływać na jej notowania w krótkim terminie. O tym, czy tworzy to wartość dla akcjonariuszy, decyduje płacona cena. Jeśli jest ona poniżej wartości fundamentalnej, to zwiększa wartość dla długoterminowych akcjonariuszy, a jednocześnie zaspokaja inwestorów sprzedających akcje. Wtedy jest to sytuacja win-win.

Jeśli w ramach skupu zarząd nie płaci ceny przewyższającej wartość fundamentalną, to jest to korzystny sposób dystrybucji gotówki, szczególnie dla inwestorów długoterminowych. Mogą oni zatrzymać swoje akcje i zwiększyć udział w spółce, a zarazem nie muszą płacić podatku potrącanego przy wypłacie dywidendy. JIM

Łukasz Rozbicki zarządzający funduszami, MM Prime TFI

Skup akcji oznacza dla inwestora możliwość sprzedania akcji po wyższej niż rynkowa cenie. Jednak aby to zrobić, musi podejmować wysiłek związany z zapisaniem się na taki skup. Może o tym zapomnieć, może też z różnych względów losowych nie móc tego zrobić. Dywidenda z tego punktu widzenia jest lepsza, bo wystarczy posiadać dane akcje przed dniem odcięcia prawa do dywidendy. Skup akcji bywa też krzywdzący dla akcjonariuszy posiadających małe pakiety akcji, np. gdy dodatkowo zasady redukcji faworyzują większych akcjonariuszy, jak to było w przypadku skupu Benefit Systems z września 2017 r. – ze względu na wysoką cenę jednej akcji i nienabywanie części ułamkowych akcji dopiero posiadanie pakietu wartości powyżej 100 tys. zł dawało możliwość uczestnictwa w skupie. Inne możliwe ograniczenia dotyczą małej ilości czasu na reakcję akcjonariusza lub kiedy zapisy są przyjmowane w bardzo ograniczonej liczbie oddziałów. Wszystkie te wady pojawiły się w skupie Cloud Technologies z grudnia 2017 r.

Skupy w niewielkim stopniu wpływają na kursy spółek, przynajmniej w polskich warunkach. Dużo lepiej na stabilizację notowań czy nawet wzrost ceny akcji działa poprawa sytuacji finansowej spółki, generowanie dużych zysków operacyjnych i gotówki, która następnie będzie przeznaczana na skup akcji albo dywidendę. JIM

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty