Firmy z nowoczesnych branż nadal będą faworytami inwestorów

Wielki popyt na akcje Allegro czy wysokie wyceny producentów gier pokazują, jak bardzo cenione są duże, szybko rosnące spółki z atrakcyjnych branż. Nic nie gwarantuje hossy na tym rynku, ale na razie to on jest ulubieńcem inwestorów.

Publikacja: 29.09.2020 05:00

Firmy z nowoczesnych branż nadal będą faworytami inwestorów

Foto: Adobestock

W USA i na innych rynkach rozwiniętych notowania indeksów giełdowych napędzane są rosnącymi wycenami spółek wzrostowych, szczególnie technologicznych czy e-commerce, za które inwestorzy są skłonni więcej płacić.

Tani pieniądz i cierpliwość

U nas takich firm jest jak na lekarstwo, co jest jednym z głównych powodów (niekorzystna struktura indeksów zdominowanych przez firmy państwowe i ze „starej gospodarki", jak np. kopalnie, firmy energetyczne, banki) słabości GPW w porównaniu z rynkami rozwiniętymi. Wielki apetyt na duże, płynne, rozpoznawalne, wzrostowe firmy z nowoczesnych branż pokazują ogromny popyt na akcje Allegro czy rosnąca wycena CD Projektu. To kontrastuje ze słabością WIG20, który wprawdzie ostatnie sesje miał udane, ale od początku roku jest 20 proc. pod kreską. Czy głównie tego typu firmy mogą cieszyć się dużym popytem inwestorów?

– Niskie stopy procentowe zachęciły przede wszystkim do inwestowania w akcje spółek, których wyniki mają się poprawić. Niskie stopy oznaczają, że czekanie nic nie kosztuje: jeśli spółka dziś jeszcze nie zarabia, a zacznie zarabiać dopiero za pięć czy dziesięć lat, to wciąż jest w porządku. Inwestorzy i tak mieliby dość ograniczone możliwości rentownego ulokowania swoich pieniędzy na ten okres. W ten sposób niskie stopy procentowe wspierają wyceny przede wszystkim w tych sektorach, w których wiele firm poprawia wyniki – tłumaczy Adam Łukojć, zarządzający w Allianz TFI. Do tych sektorów należą m.in. technologie, twórcy gier i handel internetowy.

GG Parkiet

– W konsekwencji ultraluźnej polityki pieniężnej na rynkach finansowych są ogromne zasoby gotówki. Inwestorzy chcą inwestować środki w perspektywiczne, dynamiczne, wzrostowe branże. Nie są zainteresowani spółkami starej ekonomii. Ogromny popyt na akcje Allegro spowodowany jest popularnością zarówno samej spółki, jak i sektora e-commerce. Dziesięciokrotne pokrycie księgi popytu na akcje wynika z doskonałej kondycji rynku IPO, który w USA przekroczył już poziomy bańki technologicznej z 2000 r. Według J.P. Morgana sytuacja w Europie jest równie dobra i patrząc na oferty w przygotowaniu, będzie kontynuowana w najbliższym czasie. Pieniądze popłyną oczywiście głównie do spółek technologicznych i biotechnologicznych – dodaje Adrian Apanel, zarządzający w MM Prime TFI.

Zdaniem jednego z brokerów duża płynność na rynku z pewnością pomogła ofercie Allegro. Jednak kluczowy jest charakter tej spółki. – Inwestorzy poszukują rosnących spółek w atrakcyjnych sektorach, a takim jest e-commerce. To duża i płynna firma, która nadal będzie rosła na fali rozwijającego się rynku e-commerce w Polsce. Ma dobry zarząd i jest spółką głównie technologiczną, ma platformę i systemy, nie potrzebuje wielkich kapitałochłonnych inwestycji – dodaje nasz rozmówca, wskazując jednak, że mocno nadpisana księga popytu wynika także z faktu, że inwestorzy, spodziewając się redukcji, deklarują większe zapotrzebowanie na akcje niż faktyczne.

Eksperci Santander Biura Maklerskiego w raporcie pokazującym zwycięzców i przegranych pandemii zwracają uwagę na dużą rozbieżność w stopach zwrotu w tym roku firm z różnych branż w porównaniu ze zmianą oczekiwanego w przyszłym roku zysku. Z takiej analizy wynika, że rynek najbardziej preferował (kurs urósł szybciej niż średnia prognoz) ostatnio akcje producentów gier (PlayWay, CD Projekt, 11 bit studios), LiveChata, Dino Polska czy Auto Partnera i KGHM. Z drugiej strony są spółki, które potaniały mocniej, niż spadły oczekiwania zysków, m.in. Eurocash, PKN Orlen, Lotos, CCC, Alior, Pekao, AmRest. Pandemia w różnym stopniu wpłynęła na biznes spółek z poszczególnych branż, ale na to inwestorzy nałożyli dodatkowo swoje preferencje.

Innym będzie trudno

GG Parkiet

Czy duża hossa będzie nadal dotyczyć tylko firm technologicznych, czy także inne branże będą mogły skorzystać z wielkiej płynności na rynku i poszukiwania przez inwestorów dochodowości?

– Jeśli popatrzymy na historię rynku kapitałowego, to nie znajdziemy w niej jednego sektora czy jednej grupy spółek, które zawsze zachowywały się lepiej od szerokiego rynku. Kiedyś najlepiej zarabiało się na spółkach kolejowych, firmach naftowych, bankach; dzisiaj są to spółki zajmujące się handlem, reklamą i rozrywką w świecie wirtualnym – ale ich dobry okres również kiedyś dobiegnie końca. Na razie jednak nie ma zbyt wielu argumentów za tym, żeby przewidywać rychłe załamanie w tej grupie spółek: wiele z nich szybko poprawia wyniki i jest w stanie uzasadnić swoją kapitalizację – zwłaszcza przy praktycznie zerowych stopach procentowych – uważa Łukojć.

Pozytywnie ocenia fakt, że kilka takich spółek dołącza do głównych indeksów na GPW, przez co nasz rynek staje się ciekawszy, lepiej zdywersyfikowany, bardziej dojrzały. – A inwestorzy stają przed wyzwaniem ocenienia, które spośród licznych nowych spółek będą istniały i odnosiły sukcesy także za pięć czy dziesięć lat – mówi ekspert Allianz TFI.

Sceptyczny co do dalszej hossy technologicznej i szans szerokiego rynku jest Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM. – W 2001 r. było podobnie: hossa dotyczyła tylko spółek internetowych, pozostałe branże były w trendach bocznych albo spadkowych. Dlatego tamtą hossę nazywa się internetową, a nie po prostu hossą. Teraz może być podobnie – czytając prognozy zachodnich analityków, dlaczego tym razem jest inaczej, dochodzę do wniosku, że podają te same argumenty, które padały w 2001 r. – mówi Materna. Dziś dodaje się argument, że ultraniskie stopy procentowe panujące na świecie „gwarantują" hossę.

– Jak się to wtedy skończyło, wszyscy wiemy, a że dodruk i niskie stopy nie gwarantują wcale hossy takich rozmiarów, jakich spodziewają się dziś inwestorzy, można się przekonać, analizując rynek japoński przez ostatnich 20–30 lat. Utrzymywanie się rozdźwięku świadczy o tym, że rynek jest za słaby, aby pociągnąć całą giełdę, więc pieniądze i środki płyną tylko do niewielu wybranych sektorów. I akurat do tych, których nie można dokładnie wycenić, więc faktycznie możliwe, że spółki są obecnie tanie, choć znacznie bardziej prawdopodobne, że zbyt drogie. Tam, gdzie można wycenić, hossy ani optymizmu nie widać. Taki rozdźwięk prędzej czy później kończy się raczej bessą na przegrzanym rynku niż hossą na tym niepopularnym. Skala efektów Covid-19 jest moim zdaniem niedoszacowana, z czego inwestorzy zdają sobie sprawę, opuszczając tradycyjne sektory, i to pomimo ogromnego poluzowania polityki pieniężnej na świecie, a nadzieje wiążą z sektorem nowoczesnych technologii. Może się okazać, że po raz kolejny te nadzieje okażą się nie do końca spełnione – ocenia Materna.

Apanel wskazuje, że wprawdzie wyceny spółek technologicznych są na rekordowo wysokich poziomach, ale spowodowane jest to rekordowymi oczekiwaniami co do dalszej poprawy ich wyników. – Ten trend nie będzie trwał w nieskończoność i prędzej czy później skończy się załamaniem kursów. Trudno odpowiedzieć na pytanie, kiedy to się stanie. Obecnie te spółki cieszą się popularnością i właśnie do nich płyną pieniądze inwestorów. W Polsce, w ślad za zachodnimi trendami, coraz większą popularnością cieszą się spółki technologiczne, gamingowe czy biotechnologiczne – dodaje Apanel. Powinno mieć to przełożenie na ich wyceny oraz zmiany w indeksach GPW, które odświeżą ich strukturę.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty