Pandemia nie oszczędziła spółek, które oferują usługi płatnych przejazdów. Jednak powrót do normalności ze względu na wprowadzenie szczepionek może już wkrótce przywrócić popyt na usługi takich firm jak Lyft.

Koronawirus i wprowadzone w związku z nim obostrzenia wpłynęły na biznes Lyfta, tak jak i jego konkurenta Ubera. Tylko w III kwartale przychody Lyfta spadły o 47 proc., do 500 mln USD. Jednak spółka znacząco tnie koszty i dzięki temu strata na poziomie 460 mln USD była mniejsza o 3 mln USD w porównaniu z poprzednim rokiem.

W wyniku wiosennej paniki akcje Lyfta staniały o 70 proc. Jednak perspektywy spółki znacząco się polepszyły z powodu szczepionek. Oczekuje się, że wpływ masowych szczepień będzie widoczny już w I połowie 2021 r. Możliwe zniesienie obostrzeń przyczyni się do większej mobilności i zwiększy popyt na usługi Lyfta. Inwestorzy już dostrzegają okazję, a akcje spółki od początku listopada zdrożały o ponad 110 proc. i są najwyżej od lutego.

Analitycy widzą również dużą szansę w tzw. ridesharingu, czyli w zamawianiu grupowym przejazdów przez osoby, które dojeżdżają w to samo miejsce, np. do pracy lub szkoły. „W dłuższej perspektywie nadal doceniamy bardzo duże możliwości rynkowe ridesharingu, które są wciąż na wczesnym etapie wdrażania, i nadal dostrzegamy wiele możliwych innowacji zarówno dla pasażerów, jak i kierowców. Biorąc pod uwagę ożywienie mobilności w USA, nadal jesteśmy optymistyczni wobec Lyfta, który daje ekspozycję na amerykański rynek wspólnych przejazdów" – stwierdził Mark Mahaney, analityk RBC Capital.

Z kolei Alexander Potter, analityk banku inwestycyjnego Piper Sandler, podniósł niedawno cenę docelową dla akcji Lyfta z 39 USD do 61 USD. Oznacza to, że notowania mają szansę wzrosnąć z obecnych poziomów nawet o 27 proc. dos