Mattel, największy na świecie producent zabawek, zanotował w IV kw. ubiegłego roku dwucyfrowy wzrost przychodów i – pierwszy raz od 2016 r. – zakończył rok zyskiem netto. Jest to efekt powrotu popytu na zabawki, jak również wprowadzonych w zeszłym roku restrykcji, zmuszających społeczeństwa do pozostania w domach.
W 2020 r. szczególną rolę we wzroście sprzedaży odegrały lalki serii Barbie oraz samochody Hot Wheels. Zdaniem prezesa Ynona Kreiza na znaczącą poprawę wyników miała też wpływ prowadzona od wielu lat strategia, która zakłada wykorzystanie marek firmy w wielu projektach. Chodzi o wykorzystanie m.in. gry karcianej Uno czy zabawek z serii „Tomek i Przyjaciele" do tworzenia filmów. Obecnie firma pracuje nad 50 różnego rodzaju projektami. – Oczywiście pochłaniają one dużo czasu. Pierwsze prace nad filmem z wykorzystaniem marki Uno rozpoczęły się w 2018 r. Jednak tego typu projekty mogą być dla nas przełomowe – dodał Kreiz. Producent zabawek zaangażował się również w produkcję gier. W 2018 r. podjął współpracę z chińską firmą technologiczną NetEase, dzięki czemu powstały gry mobilne związane z karcianką Uno oraz lalkami Barbie. Dodatkowo Mattel chce dalej rozwijać sprzedaż zabawek w internecie, która w III kw. ubiegłego roku podskoczyła o 50 proc.
W IV kw. 2020 r. przychody spółki wzrosły o 10 proc., do 1,6 mld dolarów. W całym ubiegłym roku przychody podskoczyły o 2 proc., do 4,6 mld dolarów, a osiągnięty zysk netto 127 mln dolarów znacząco przebija przewidywania ekspertów. Spośród 15 ankietowanych przez Bloomberga analityków dziewięciu wystawiło dla akcji Mattela rekomendację „trzymaj". Jak pokazały ubiegłoroczne wyniki, skok przychodów firma zawdzięcza wzrostowi sprzedaży zabawek, niekoniecznie zaś realizowanym już od kilku lat projektom. Obawy te zdają się potwierdzać notowania, które po publikacji wyników wzrosły nieznacznie. GSU