Nieco niższy wynik netto rok do roku, ale i dużo większe inwestycje oraz apetyt na zakup kolejnych portfeli wierzytelności. Tak w skrócie można podsumować I kwartał i perspektywy na kolejne okresy windykacyjnej grupy Kruk.
– Mamy apetyt na duże inwestycje w 2023 r. Może to będą 2 mld zł, a może i więcej. Nie mamy jednak presji, żeby kupować za wszelką cenę. Przy takich inwestycjach ważny jest rozkład zakupów na poszczególne kraje – wskazuje Piotr Krupa, prezes Kruka. W I kwartale spółka na nowe portfele wydała 524 mln. Większość, bo aż 84 proc. tej kwoty, została zainwestowana na rynkach zagranicznych.
– Zwykle początek roku był dużo słabszy, ale w tym roku jest dużo spraw. Będziemy oportunistycznie szukać na rynku kolejnych okazji. Kolejne kwartały powinny być dobre, jeśli chodzi o inwestycje w portfele. Widzimy dużą podaż, ale też słabość konkurencji. Rynek polski pozostaje natomiast najbardziej konkurencyjny – podkreśla Krupa.
Firma zamierza także rozwijać się technologicznie. – Bardzo liczymy na automatyzację. Widzimy związany z nią olbrzymi potencjał poprawy efektywności, oszczędność czasu i kosztów, chcemy, żeby wszelkie procesy jak najszybciej mogły być realizowane, żeby szybciej rosła skalowalność biznesu. Ten proces będzie długotrwały. Aby zbudować środowisko, w którym przyspieszamy z cyfryzacją, najpierw trzeba zbudować fundament w postaci wystandaryzowanych procesów – podkreśla Krupa.