Biznesowy optymizm połączony z regulacyjną niepewnością

Windykatorzy ubiegły rok zakończyli w dobrych humorach. Główni gracze poprawili większość osiągnięć, które zanotowali w 2021 r. Dokonane inwestycje też powinny procentować w przyszłości chociaż ta wcale nie musi być też usłana różami.

Publikacja: 10.04.2023 21:00

Biznesowy optymizm połączony z regulacyjną niepewnością

Foto: Adobestock

Wyniki opublikowane przez czołowych windykatorów notowanych na GPW mogą napawać branżę optymizmem. Jej lider, czyli wrocławska firma Kruk w 2022 r. zanotowała 805 mln zł zysku netto. Jest to jej najlepszy wynik w historii. Spłaty z portfeli wierzytelności wyniosły 2,6 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku o 19 proc. Firma zainwestowała też 2,3 mld zł, co z kolei świadczy o 33-proc. zwyżce.

Wzrost zanotowała też firma Best. Jej zysk netto przypisany akcjonariuszom spółki wyniósł 142,3 mln zł wobec 49,3 mln zł rok wcześniej. Wartość ubiegłorocznych odzysków przypadających na grupę Best wyniosła 372,2 mln zł, wobec 351 mln zł w 2021 r. Z kolei na nowe pakiety grupa wydała 131,5 mln zł podczas, gdy rok wcześniej było to prawie 157 mln zł.

– Rok 2022 r. był dla wszystkich wymagającym okresem. Pomimo licznych wyzwań, z dwucyfrową inflacją i wysokim kosztem pieniądza na czele, zakończyliśmy go satysfakcjonującymi wynikami – komentuje Krzysztof Borusowski, prezes firmy Best.

Rekordowe odzyski notuje z kolei Kredyt Inkaso. Firma w trzech kwartałach roku obrotowego 2022/2023 (przypadających na okres od 1 kwietnia do 31 grudnia 2022 r.) miała 234,2 mln zł wpływów od dłużników. Jej zysk netto wyniósł 15,9 mln zł. W analogicznym okresie rok wcześniej było to jednak ponad 41 mln zł. Spółka może jednak pochwalić się rosnącymi inwestycjami w nowe pakiety wierzytelności. Te w trzech kwartałach roku obrotowego 2022/2023 wyniosły 76,2 mln zł wobec 16,7 mln zł rok wcześniej.

Wiara w antycykliczność

Wiele więc wskazuje na to, że rynek wierzytelności na dobre wrócił już do normalności po covidowym zamieszaniu. Kiedy mowa o prognozach na ten rok, też przebijają się optymistyczne tony.

– Jesteśmy dość optymistyczni w stosunku do rynku windykacyjnego w Polsce w 2023 roku – przyznaje Michał Konarski, analityk BM mBanku. – Z jednej strony oczekujemy wzrostu wskaźnika kredytów niepracujących, ale z drugiej oczekujemy „miękkiego lądowania” gospodarki ,co powinno wspierać spłaty. Warto zauważyć, że wskaźnik kredytów niepracujących zachowuje się w miarę stabilnie od początku roku (styczeń–luty) ale już w „ulubionej” kategorii windykatorów, czyli w kredytach detalicznych niezabezpieczonych, urósł o 76 pkt bazowych.

Oczekujemy, że wartość nominalna sprzedanych wierzytelności znajdzie się na zbliżonym poziomie jak w 2022 roku, czyli około 10 mld zł, ale nakłady nieco spadną za sprawą normalizacji cen w segmencie korporacji (średnia cena w 2022 r. na poziomie 13 proc. odbiegała znacząco od średniej na poziomie około 6–9 proc. – prognozuje Konarski.

Sami windykatorzy nie ukrywają natomiast, że obecne otoczenie gospodarcze może być wyzwaniem, ale jednocześnie podkreślają antycykliczność branży. – Najwyższy od 26 lat poziom inflacji oraz utrzymujące się na wysokim poziomie stopy procentowe istotnie wpływają na sytuację finansową gospodarstw domowych, w tym oczywiście na ich zdolność do obsługi posiadanych zobowiązań. Dla branży zarządzania wierzytelnościami może to oznaczać pewne wyzwania w kwestii utrzymania zakładanych poziomów spłat zadłużenia przez klientów – mówi Barbara Rudziks, prezes Kredyt Inkaso. Dodaje: – Sektor zarządzania wierzytelnościami wyposażony jest także w mechanizm obronny, będący efektem jej antycykliczności.

Z jednej strony spowolnienie gospodarcze może bowiem negatywnie wpływać na wskaźniki spłacalności nabytych wcześniej portfeli wierzytelności, z drugiej zaś w kolejnych okresach przekłada się na zwiększoną podaż nowych portfeli wystawianych na rynek. Stają się one źródłem dodatkowych spłat, które z kolei w dłuższym horyzoncie rekompensują spadek spłat ze starych portfeli. Widzimy więc, że okres spowolnienia gospodarczego niekoniecznie oznacza pogorszenie wyników finansowych naszej branży – mówi Rudziks.

Obawy branży

Windykatorzy przeżyli już niejeden cykl gospodarczy i nauczeni są radzić sobie zarówno w lepszych i gorszych czasach. Co ważne dla nich, nawet jeśli teraz będzie realizował się bardziej pesymistyczny scenariusz, to w prognozach ekonomistów na razie nie ma też mowy o istotnym wzroście bezrobocia, który mógłby się przełożyć na mniejszy rozporządzalny dochód gospodarstw domowych i tym samym na mniejszą skłonność do regulowania przeterminowanych zobowiązań. Nie oznacza to jednak, że windykatorzy nie mają problemów. Te największe związane są z regulacjami.

– Jesteśmy ważną częścią systemu zarządzania wierzytelnościami nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Środowisko, w jakim prowadzimy nasz biznes, charakteryzuje się zmiennością regulacyjną, czy to w zakresie procedur cywilnych wpływających na sposób i koszt prowadzonych procesów windykacyjnych, czy w zakresie organizacyjnym – wpływającym np. na jakość portfeli oferowanych do sprzedaży na rynku. Wszelkie zmiany zewnętrzne, w tym prawne, analizujemy i jeśli tego wymagają – przygotowujemy się do nich z wyprzedzeniem – mówi Piotr Krupa, prezes Kruka.

Branża co jakiś czas zasypywana jest bowiem nowymi propozycjami legislacyjnymi, które raczej rzucają jej kłody pod nogi, aniżeli ułatwiają prowadzenie biznesu. Teraz znów tego doświadcza, a jej przedstawiciele nie ukrywają, że szykowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości ustawa o działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora spędza im sen z powiek.

– Ostatnia wersja projektu ustawy zawiera zapisy, które ograniczą windykację polubowną, w efekcie prowadząc do szybszego przekierowania windykacji na proces sądowo-komorniczy. Niektóre zapisy projektu ustawy są wciąż dla nas niejasne i mamy nadzieję, że zostaną doprecyzowane na dalszym etapie procesu legislacyjnego. Jak zwykle przygotujemy się i dopasujemy nasze procesy, jeśli ustawa wejdzie w życie w takim kształcie – mamy w tym spore doświadczenie. I zmiana w prawie nie zmienia naszego planu, aby tworzyć nowoczesną, międzynarodową firmę – podkreśla Krupa.

– Jako branża będziemy w stanie się do nowej ustawy operacyjnie dostosować, podobnie jak to miało miejsce w przypadku wcześniejszych zmian legislacyjnych. Problem jednak polega na tym, że opublikowane zapisy projektu tej ustawy nie są spójne z unijną dyrektywą NPL, na której wdrożenie Polska ma czas do końca 2023 roku. Może to skutkować dualizmem prawnym w obszarze zarządzania wierzytelnościami – podkreśla Barbara Rudziks.

Będą przetasowania?

Potencjalne nowe regulacje to dziś największy ból głowy branży, chociaż też nie jedyny. Windykatorzy uzależnieni są od dostępności kapitału, szczególnie tego w formie obligacji. Ten natomiast też jest droższy, co może powodować presje na marże. Regulacje i koszty mogą być przysłowiowym „sprawdzam” dla wielu podmiotów, szczególnie tych mniejszych.

– Interesujące rzeczy mogą dziać się na rynku przejęć. Rosnące koszty zadłużenia oraz ewentualne regulacje mogą wypychać mniejszych graczy z rynku. Naturalnym konsolidatorem jest tutaj Kruk oraz podmioty zagraniczne, chociaż mając na uwadze dobrze rozwinięte operacje, raczej oczekiwalibyśmy próby przejęcia portfela niż całej organizacji.

Wyjątkiem może być tutaj Kredyt Inkaso, które właśnie ruszyło z przeglądem opcji strategicznych – uważa Michał Konarski. Mówiąc krótko: perspektywy dla branży wciąż są dobre, ale emocji też nie powinno brakować.

Branża znów przypomniała o sobie rynkowi obligacji korporacyjnych

I kwartał w branży windykacyjnej upłynął również pod znakiem poszukiwania kapitału. Dla firm odzyskujących długi głównym jego źródłem pozostaje natomiast rynek obligacji korporacyjnych, również tych kierowanych do szerokiego grona inwestorów. Z emisjami do inwestorów indywidualnych wyszedł w I kwartale zarówno Kruk, jak również Best czy też Kredyt Inkaso.

Jak zwykle o największym sukcesie może mówić wrocławski Kruk. Pod koniec lutego spółce udało się uplasować emisję o łącznej wartości nominalnej 50 mln zł. Tradycją stało się to, że niemal każda emisja Kruka kończy się nadsubskrypcją. Nie inaczej było i tym razem. Popyt na papiery znów przewyższył podaż. Redukcja zapisów wyniosła 52 proc. Kruk już zapowiedział, że zamierza pozostać aktywnym graczem na rynku obligacji korporacyjnych. Ma to jednak dotyczyć nie tylko obszaru związanego z inwestorami indywidualnymi. Kruk poważnie myśli również o emisji obligacji na rynkach zagranicznych. Ustanowiony niedawno program opiewa na maksymalnie 350 mln euro.

Tyle rynkowego szczęścia co Kruk nie miał nie tak dawno Best. Z ostatniej emisji spółka pozyskała 11,23 mln zł, podczas gdy celowała w 20 mln zł. Nie jest to pierwszy raz, kiedy firmie nie udało się pozyskać całej planowanej kwoty. Przedstawiciele tej spółki również jednak nie ukrywają, że nadal zamierzają się posiłkować kapitałem dłużnym, a oprócz emisji do inwestorów indywidualnych możliwe są także emisje skierowane do inwestorów instytucjonalnych. W 15 mln zł z ostatniej emisji celowała z kolei firma Kredyt Inkaso. Zapisy na papiery trwały do 4 kwietnia. Do zamknięcia tego wydania nie były jeszcze znane wyniki tej emisji.

W ciemno można natomiast zakładać, że windykatorzy na rynku obligacji nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Spodziewane kolejne inwestycje będą bowiem wymagały też finansowania i to niemałego.

Wierzytelności
Windykacyjny pęd ku pieniądzom
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wierzytelności
Fundusz zależny od Kruka wygrał licytację na zakup portfeli wierzytelności od PKO BP
Wierzytelności
Best także skorzystał z oferty Żabki
Wierzytelności
Kruk potwierdza: 1 mld zł zysku coraz bliżej
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Wierzytelności
Gigantyczny popyt na obligacje Kruka. Pomogło IPO Żabki?
Wierzytelności
Kredyt Inkaso wyemituje obligacje o wartości do 30 mln zł