Zdaniem analityków na tym wcale nie musi się skończyć. Większość z nich twierdzi, że Kruk może lecieć jeszcze wyżej.
– Spółka pod względem operacyjnym nadal prezentuje się bardzo dobrze. Mamy rosnące spłaty od dłużników, a także kolejne inwestycje, co dobrze wróży na przyszłość. Co prawda wynik netto I kwartału będzie obciążony różnicami kursowymi, jednak nie zmienia to ogólnego obrazu Kruka. Patrząc na to, a także na sprzyjające otoczenie makroekonomiczne w Polsce i innych krajach, wydaje się, że kurs akcji wciąż ma potencjał wzrostu – twierdzi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy Securities. „Zauroczenie" Krukiem wśród analityków widać też w rekomendacjach. Na pięć zaleceń, które ukazały się w tym roku, trzy z nich to „kupuj", a po jednym „neutralnie" oraz „trzymaj". Największą odwagą wykazało się Erste Securities, które zaleca kupno walorów, ustalając przy tym cenę docelową na 301 zł.
– Bardzo dobrze oceniamy zarówno spółkę, jak i perspektywy rynku, na którym działa Kruk – mówi Mateusz Krupa, analityk Erste Securities. – 309 mln zł spłat w I kwartale oraz 214 mln zł nakładów na portfele to, według nas, dobre poziomy jak na sezonowo słaby kwartał. Spółka jest na właściwej drodze do realizacji naszych założeń odnośnie do całego roku 2017. Oczekujemy, że lata 2017–2018 będą rekordowe pod względem podaży portfeli wierzytelności w Europie. Kruk ma dobry model operacyjny i najniższe zadłużenie spośród spółek porównywalnych, więc jest dobrze pozycjonowany, by z tej podaży skorzystać – dodaje Krupa.
To właśnie ekspansja zagraniczna może okazać się kluczowa, jeśli chodzi o dalsze notowania Kruka.