– Podczas oferowania obligacji przez GetBack doszło do wielu nieprawidłowości. Jego przedstawiciele wprowadzali konsumentów w błąd, twierdząc, że obligacje korporacyjne to bezpieczna inwestycja, sytuacja firmy jest dobra, a oferta jest ekskluzywna i ograniczona w czasie. W efekcie klienci podejmowali decyzje dotyczące dużych pieniędzy, których w przypadku uzyskania rzetelnej informacji najprawdopodobniej by nie podjęli. Teraz muszą walczyć o odzyskanie zainwestowanych środków, w wielu przypadkach są to oszczędności całego ich życia – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Według urzędu GetBack stosował zakwestionowane praktyki do 31 marca 2018 r. Prezes UOKiK nakazał spółce publikację na stronie internetowej oświadczenia z informacją o nieprawidłowościach i linkiem do decyzji. Nie nałożył jednak kary pieniężnej na windykatora, który znajduje się obecnie w restrukturyzacji, bo spółka nie jest w stanie wywiązać się ze wszystkich zobowiązań wynikających z wyemitowanych przez siebie obligacji. Urząd argumentuje, że dodatkowe obciążenia finansowe mogłyby jeszcze bardziej ograniczyć możliwość odzyskania przez wierzycieli pieniędzy wskazanych w układzie.
– Decyzja po uprawomocnieniu się będzie stanowiła tzw. prejudykat dla sądów i może znacząco ułatwić dochodzenie przez konsumentów ich ewentualnych indywidualnych roszczeń cywilnoprawnych innych niż to, co przewidują postanowienia układu spółki z wierzycielami – mówi Chróstny. Dodaje, że w takim przypadku sądy będą związane stanem faktycznym potwierdzonym w decyzji prezesa UOKiK. Jednocześnie nałożenie na spółkę kolejnych sankcji finansowych naruszałoby postanowienia zatwierdzonego przez sąd i prawomocnego układu spółki z wierzycielami. MR