W amerykańskiej przestrzeni coraz głośniejsza staje się narracja mówiąca o tym, że należy całkowicie wyeliminować irańskie zagrożenie związane z prowadzonym przez ten kraj programem jądrowym. Opcje dyplomatyczne pozostają na stole, o których nieformalnie wspomina sam Iran, choć pytanie na ile reżim w Teheranie mógłby w obecnej sytuacji politycznej mieć realną moc sprawczą w negocjacjach, a na ile nie byłaby to tylko gra na czas, czego mocno obawia się Izrael. Nerwowość w temacie Bliskiego Wschodu wsparła wczoraj ceny ropy, oraz dolara. Dzisiaj rano rynki jednak korygują ten ruch, choć sytuacja pozostaje napięta.
Temat wojny na Bliskim Wschodzie przykrywa wątki makro, tymczasem dzisiaj mamy kluczowe informacje z FED w kontekście kończącego się posiedzenia. Wczorajsze słabsze dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej za maj, teoretycznie wpisują się w widoczne już wcześniej sygnały słabnięcia gospodarki i uzasadniają tym samym działania FED na polu cięć stóp procentowych już od września. Dzisiaj rynek będzie szukał potwierdzenia dla tej tezy, spoglądając na treść komunikatu, nowe projekcje makroekonomiczne zwyczajowo aktualizowane co kwartał, oraz wsłuchując się w komentarz Jerome Powella. Tyle, że znów FED'owi przeszkadzają politycy i dzisiejszy przekaz nie będzie aż tak znaczący. Bo inwestorzy nie mogą mieć pewności, co do tego, że dołączenie USA do wojny zakończy konflikt w trzy dni i w Iranie nie dojdzie do jakiejś wojny domowej i próby zablokowania cieśniny Ormuz kluczowej dla globalnego rynku ropy. Reasumując, wspomniane 48 godzin może tu nie załatwić spraw, które teoretycznie mogą potoczyć się w różnych kierunkach.
Dzisiaj nad ranem inwestorzy dostali wypowiedzi szefa Banku Japonii, który dał do zrozumienia, że furtka do podwyżek stóp procentowych pozostaje otwarta, ale na razie BOJ czeka z wyjaśnieniem tematów geopolitycznych, czyli umowy handlowej z USA, która nadal jest negocjowana. To nieco podbiło dzisiaj jena, ale uwagę zwraca to, że od początku tygodnia nie widać tu zbytnio przepływów związanych z tzw. safe haven. Dzisiaj decyzję podjął też szwedzki Riksbank - stopy procentowe planowo spadły o 25 punktów baz. do 2,00 proc., co było oczekiwane. Korona szwedzka straciła jednak po tej decyzji i jest dzisiaj najsłabszą walutą pośród G-10, obok szwajcarskiego jena.
Sam dolar wypada dzisiaj mieszanie, nieco korygując umocnienie z wczoraj. Z danych makro to dzisiaj rano poznaliśmy dane o inflacji CPI z Wielkiej Brytanii za maj, która w zasadzie była zgodna z oczekiwaniami, choć minimalnie niższy był tzw. odczyt bazowy CPI Core (3,5 proc. r/r). To może podbijać szanse na sierpniowe cięcie stóp przez Bank Anglii. Sam funt jednak zbytnio na tym nie ucierpiał, obok euro i dolara australijskiego jest dzisiaj jedną z najsilniejszych walut pośród G-10. Dzisiaj poza wspomnianymi sygnałami z FED po godz. 20:00, poznamy jeszcze finalne dane o inflacji CPI w strefie euro (godz. 11:00), oraz garść odczytów z amerykańskiego rynku nieruchomości o godz. 14:30. Kluczowa dla rynków będzie jednak geopolityka - jasny sygnał, że USA otwarcie dołączają do wojny z Iranem, może przejściowo umocnić dolara i podbić risk-off na globalnych rynkach.
EURUSD - czy dolar zyska?