Powodem tych wzrostów są obawy dotyczące inflacji oraz braku stabilności finansów, biorąc pod uwagę wyższe stopy procentowe i niekontrolowany wzrost długu. Czy Japonia stanie się kolejnym punktem zapalnym na globalnym rynku finansowym, który może w jeszcze większym stopniu niż wojna handlowa zdestabilizować względny spokój?
Minister finansów Japonii, Shunichi Kato podkreślił w dzisiejszej wypowiedzi, że ostatni mocny wzrost rentowności obligacji, zwłaszcza tych długoterminowych odzwierciedla nie tylko globalne trendy, ale również rosnące obawy dotyczące kondycji finansów państwa. Kato podkreślił, że wyższe stopy procentowe mogą w znaczący sposób zwiększyć koszt obsługi długu publicznego i wywrzeć presję na budżet. Inflacja CPI ustabilizowała się obecnie na poziomie 3,6% r/r za kwiecień, choć jeszcze w styczniu wynosiła 4,0%. Przy tak wysokiej inflacji i ryzyku braku dalszego spadku do celu, stopy procentowe w Japonii pozostają na niskim poziomie względem globalnych standardów, choć jednocześnie najwyższym w Japonii od 2008 roku na poziomie 0,5%. Kato wskazał na większą ostrożność w przyszłych emisjach obligacji, w szczególności tych długoterminowych. Rząd nie wyklucza również dostosowania całej strategii zarządzania długiem w celu ograniczenia ryzyka destabilizacji finansów publicznych.
Z kolei szef Banku Japoni, Kazuo Ueda zadeklarował chęć dalszego podwyższania stóp procentowych, choć z dużą ostrożnością w zależności od sytuacji gospodarczej kraju. Jednocześnie podkreślił on, że kraj jest na najlepszej drodze do osiągnięcia na stałe celu inflacyjnego pierwszy raz od 30 lat. Choć początkowo jen reagował pozytywnie na słowa Uedy, ten podkreślił, że ostatnie mocne wzrosty rentowności obligacji wymagają również szczególnej uwagi Banku Japonii.
W ostatnich latach wypłata odsetek z długu przez rząd Japonii wynosiła ok. 0,8-1,0% PKB. Jednak przy dalszym wzroście rentowności oraz długu udział ten może wzrosnąć nawet do 2,0% PKB, choć niektórzy wskazują na czarny scenariusz zapaści gospodarczej, dalszego wzrostu potrzeb pożyczkowych i dalszego wzrostu rentowności, co mogłoby za kilka lat skutkować wzrostem ilości odsetek do PKB do poziomu 4-5%, co byłoby poziomem katastrofalnym dla budżetu.
Choć przez lata niskie oprocentowanie obligacji w Japonii nie było problemem, to jednak obecnie sytuacja wydaje się być coraz bardziej napięta. Rentowności 40 letnich obligacji w przeciągu roku wzrosły o ponad 100 punktów bazowych, natomiast wzrost z zakresu 2-10 lat oscyluje między 40-50 punktów bazowych.