Agencje cytowały wypowiedzi dwóch członków FED - Waller wyraził opinię, że należy ostrożniej podchodzić do obniżek stóp procentowych w porównaniu z tym, co miało miejsce we wrześniu, a Kashkari dodał, że obecna polityka FED jest restrykcyjna, dlatego też jest przestrzeń do obniżek stóp. Niemniej inwestorzy stają się w tym względzie sceptyczni - o ile w tym roku FED najpewniej "przepcha" jeszcze dwie obniżki stóp po 25 punktów baz., to oczekiwania na 2025 r. ulegają spłaszczeniu. Ta tendencja może dalej się nasilać w kontekście obaw, co do powrotu Trumpa do Białego Domu po listopadowych wyborach i realizacji przez niego pomysłów na cła, podatki i izolację USA, co może zmienić ścieżkę inflacyjną. W efekcie dolar w kolejnych dniach może dalej zyskiwać, bo sondaże pokazują, że republikanin jest na fali wznoszącej.
Z innych tematów uwagę zwraca taniejąca ropa naftowa, co ma związek z wypowiedzią izraelskiego premiera, że operacja odwetowa wobec Iranu nie będzie wymierzona w jego instalacje nuklearne, czy naftowe, co sugeruje, że Tel-Aviv ugiął się po nieformalnym, wyraźnym ultimatum ze strony USA, aby nie eskalować konfliktu. To akurat dobra informacja, jeżeli chodzi o perspektywy inflacyjne, ale ten wątek jest teraz bardziej z boku.
W kalendarzu mamy dzisiaj dane o nastrojach ZEW z Niemiec (godz. 11:00), inflacji CPI w Kanadzie (godz. 14:30) i danych NY Empire State z USA o tej samej porze, oraz istotne, kwartalne dane CPI z Nowej Zelandii o godz. 23:45. Za nami są już odczyty danych o inflacji CPI w Szwecji (zgodnie z prognozami) i tych z brytyjskiego rynku pracy, które wypadły lepiej. Stopa bezrobocia spadła do 4,0 proc., a wynagrodzenia rosły w tempie 4,9 proc. r/r.
EURUSD - ECB może nie ciąć stóp aż tak gwałtownie
Oczekiwania, że Europejski Bank Centralny decydując się na kolejne cięcie stóp procentowych już w najbliższy czwartek 17 października, może pokazać, że zaczyna kapitulować i będzie jeszcze bardziej "gołębi" mogą okazać się płonne. Wrześniowe zapiski z posiedzenia ECB, jakie poznaliśmy w ubiegłym tygodniu pokazały, że członkowie tego gremium liczą się z odbiciem inflacji w końcu roku i to dlatego optowali za tym, aby cięcia były stopniowe i nie na każdym posiedzeniu. Przesunięcie akcentów na październikową obniżkę od tego czasu, jest raczej wyrazem pewnych obaw, co do przyszłej koniunktury w strefie euro. Tyle, czy nadmierny pesymizm w tym względzie jest uzasadniony na obecną chwilę? Zgoda, jak wygra Trump, to może być różnie - obciążeniem dla strefy euro stanie się wojna celna i temat Ukraina-Rosja - ale na razie do tego jeszcze formalnie nie doszło. Tymczasem ostatnie dane PMI były mieszane i pokazały, że to co się dzieje w Niemczech, czy we Francji wcale nie jest miernikiem tego, jak wyglądają sprawy w innych krajach - dobrze to było widać po Hiszpanii. Ale i też dzisiejsze dane o nastrojach analityków w Niemczech, czyli ZEW, nie wypadły źle. Odbicie w październiku do 13,1 pkt. z 3,6 pkt. we wrześniu może być sygnałem, że mają oni nadzieję, że niemiecka gospodarka jakoś skorzysta na chińskich stimulusach.