Mimo utrzymującego się globalnego napięcia związanego z ryzykiem eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, na rynki wraca optymizm, co ma związek ze świetnymi danymi z amerykańskiego rynku pracy, jakie poznaliśmy w piątek po południu. W połączeniu z publikowanymi też w ubiegłym tygodniu danymi ISM, budują one relatywnie mocny obraz amerykańskiej gospodarki i utwierdzają rynki w tym, że scenariusz soft-landingu (łagodnego lądowania) jest najbardziej prawdopodobny. Dolar na tym zyskał na szerokim rynku w piątek, gdyż rynek całkowicie odrzucił scenariusz 50 punktowej obniżki stóp w listopadzie, koncentrując się wyłącznie na ruchu o 25 punktów baz. Ale to nie musi przekładać się na sentyment wokół EM, a zwłaszcza wokół złotego.
Dla polskiej waluty ważne jest to, co usłyszeliśmy ze strony RPP i prezesa Glapińskiego w zeszłym tygodniu - nie ma możliwości, aby dyskusja o obniżkach stóp pojawiła się wcześniej, niż w marcu 2025 r. Nie pozwalają na to perspektywy inflacyjne. To sprawia, że z punktu widzenia kapitału portfelowego inwestycje w złotego dalej pozostaną atrakcyjne. Oczywiście, jeżeli pominiemy ryzyko geopolityczne dla regionu Europy Środkowej, a takie może się pojawić, gdyby rezultatem wyścigu do Białego Domu byłby powrót Donalda Trumpa.
Wykres dzienny EURPLN
W krótkim okresie złoty jest wyprzedany i ma szanse
odreagować. Kluczowy będzie tu EURUSD, który
być może spróbuje wrócić w kolejnych dniach ponad poziom 1,10,
ale nie najważniejszy. Jeżeli nie dojdzie do zaognienia sytuacji
na Bliskim Wschodzie, to najbliższe dni mogą być dobre dla
złotego.
Wykres dzienny USDPLN