W efekcie NZD traci dzisiaj ponad 1 proc., a rynek zastanawia się, jak rozłoży się ścieżka kolejnych obniżek. Zwłaszcza, że prezes Orr dał tu zielone światło. I tak do końca roku zakłada się jeszcze dwa ruchy przynajmniej o 25 punktów baz. (na początku października i w końcu listopada).
Na szerokim rynku dolar nie jest jednak silny, widać kontynuację jego słabości z wczoraj, jaka miała miejsce po danych o inflacji PPI, która wypadła poniżej prognoz. Rynek odebrał to jako legitymizację do cięć stóp przez FED od września, chociaż oczekiwania, co do skali ruchu zbytnio się nie zmieniły. Dzisiaj rano wrześniowe cięcie jest wyceniane na -38 punktów baz. Przed nami kolejne dane o inflacji z USA - tym razem konsumencka CPI o godz. 14:30. Oczekiwania zakładają utrzymanie w lipcu poziomu 3,0 proc. r/r i cofnięcia bazowej CPI core do 3,2 proc. r/r. Teoretycznie, zatem jest pole do kolejnego zaskoczenia, ale czy przełoży się to na podobny ruch jak wczoraj, czyli dalszą słabość dolara i wzrosty na indeksach na Wall Street? Raphael Bostic z FED, który w tym roku ma prawo głosu w komitecie głosującym, stwierdził, że trzeba pozostać ostrożnym w kwestii szybkich cięć stóp procentowych. Nad rynkami nadal wisi sprawa odwetu Iranu i jego sojuszników na Izraelu, chociaż pojawiają się głosy, że Teheran mógłby zrezygnować z takiego ruchu, jeżeli doszłoby do zawieszenia broni w strefie Gazy nad czym intensywnie pracuje ostatnio amerykańska dyplomacja. Tak czy inaczej, jest to wciąż wątek, który mógłby podbić nerwowość na rynkach.
Dzisiaj poza NZD dalej słaby jest japoński jen. Na rynki napłynęły informacje o rezygnacji premiera Kishida od września - miała to na nim wymusić jego własna partia LDP ze względu na jego słabe notowania w społeczeństwie. Lekko traci też GBP po tym jak dane o inflacji CPI za lipiec wypadły nieco poniżej prognoz. W gronie silnych walut pośród G-10 pozostają korony skandynawskie. Jutro w kalendarzu jest posiedzenie Norges Banku, ale rynki nie wyceniają pierwszej obniżki stóp wcześniej, niż w listopadzie, a w pełni o 25 punktów baz. dopiero w grudniu. Dzisiaj w kalendarzu poza danymi CPI z USA uwagę zwrócą jeszcze dane o produkcji przemysłowej i PKB w strefie euro.
EURUSD - rynek dalej pcha się w górę
Inwestorzy zdaje się, że oczekują po dzisiejszych danych CPI powtórki schematu z wczorajszego odczytu PPI, który przyniósł pozytywne zaskoczenie. Dolar traci na szerokim rynku, a w przypadku EURUSD coraz bardziej oddalamy się po wybiciu bariery 1,10. Czy to sygnał, że realne staje się testowanie okolic 1,1140, które były maksimum z końca ubiegłego roku? Jeżeli rynki zaczną znów bardziej wierzyć w scenariusz soft-landingu, niż recesji w USA, to nie jest to wykluczone. Wiele będzie tu zależeć nie tylko od dzisiejszych danych CPI, ale i też kolejnych, które dadzą większy obraz stanu gospodarki. Oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nie wracają już w stronę 50 punktów baz. we wrześniu, ale to był scenariusz recesyjny. Jeżeli ten się oddala, to nie oznacza to, że dolar nie może być wciąż słaby.