Po ostatnich danych Departamentu Pracy USA szanse na cięcie stóp we wrześniu spadły poniżej 50 proc., co dało pretekst do odreagowania dolara. Ale ten wątek nie jest przekreślony, na co uwagę zwraca m.in. wpływowy Nick Timiraos z Wall Street Journal. Jego zdaniem kluczowa może być dzisiejsza inflacja CPI. Odczyty poniżej oczekiwań (3,4 proc. r/r i bazowa 3,5 proc. r/r) mogą znów dać pewne nadzieje na ruchy FED w tym roku. Podkreśla on przy tym duże rozbieżności pośród analityków w największych bankach komercyjnych w tej kwestii, co może być pretekstem do pojawienia się dużej zmienności po godz. 14:30. W tej kwestii ważna jest jeszcze inna kwestia - wczorajszy przetarg 10-letnich obligacji, który (nieoczekiwanie) cieszył się dość dużym zainteresowaniem (rentowność 4,43 proc.). To może sygnalizować, że inwestorzy na rynku długu nie przekreślają jednak scenariusza w którym FED może na jesieni uderzyć w "gołębie" nuty. A co na to sam Jerome Powell dzisiaj o godz. 20:30. Czy będzie za wszelką cenę bronił "jastrzębiego" scenariusza podkreślając dużą niepewność, co do kształtowania się inflacji? Czy prognozy makro będą rzeczywiście pokazywać, że szanse na spadek CPI w stronę celu banku centralnego mogą się oddalić, a dot-plot pokaże, że decydenci nie widzą pola do obniżek stóp? Tak naprawdę to jesteśmy w schemacie wait&see, który w każdym momencie może się zmienić na korzyść obniżek stóp, jeżeli inflacja CPI da taką możliwość.
Rynki finansowe nie muszą, zatem odebrać negatywnie dzisiejszych informacji z USA. Wczorajsze zamknięcie na Wall Street wypadło dość dobrze i chyba nie jest to tylko zasługa Apple'a. Jeżeli dzisiaj zobaczymy powrót apetytu na ryzyko na rynki, to giełda w USA pokaże kolejne nowe maksima. W przestrzeni FX kluczowe może być zachowanie EURUSD. Pomału opadają emocje po niedzielnej decyzji prezydenta Francji o przeprowadzeniu przedterminowych wyborów do parlamentu w końcu czerwca. Agencja Fitch wskazała, że wprawdzie taki ruch zwiększa ryzyko polityczne, to jednak nie ma powodów, aby sądzić, że wpłynie to na francuski rating. Być może, zatem warto będzie teraz śledzić sondaże polityczne we Francji, które pokażą na ile ruch "va banque" ze strony Emmanuela Macrona, może okazać się dla niego samego korzystny - Francuzi często traktują wybory do Parlamentu Europejskiego jako plebiscyt i poparcie w wyborach krajowych dla poszczególnych partii może okazać się inne. A jeżeli rzeczywiście wygrają populiści od Le Pen, to czy przyniesie to aż tak duże trzęsienie ziemi? Casus Włoch tego nie pokazuje.
EURUSD - euro ma szanse odbić?
Zdaniem agencji Fitch nie ma obecnie obaw, co do ratingu Francji, chociaż przedterminowe wybory parlamentarne mogą przynieść wzrost ryzyka politycznego. Niemniej emocje na euro po niedzielnej decyzji prezydenta Macrona już mijają. Teraz kluczowe będą informacje z USA - dane CPI i FED. Jeżeli dadzą pretekst do powrotu w stronę słabszego dolara, to EURUSD ma szanse na odreagowanie w stronę okolic 1,0780 - początek luki spadkowej z poniedziałku. Czy zostanie ona zamknięta i wyjdziemy ponad poziom 1,08? Wiele będzie zależeć od dalszej narracji rynków wokół FED.
Wykres dzienny EURUSD