Podobnie jak wczoraj na uwagę zasługuje siła walut Antypodów, korony szwedzkiej, czy też funta - a więc tych walut, które zwyczajowo są wrażliwe na wahania globalnego ryzyka. Inwestorzy nie przejęli się słabszymi danymi z rynku pracy w Australii - wprawdzie stopa bezrobocia odbiła w marcu mniej niż oczekiwano (tylko do 3,8 proc.), ale nieoczekiwanie zatrudnienie spadło o 6,6 tys. etatów. Rynek nie "wgryzał" się też zbytnio w komentarze dwóch przedstawicielek FED. Michelle Bowman (z prawem głosu w FOMC w tym roku) stwierdziła, że proces spadku inflacji się zatrzymał i należy mieć nadzieję, że obecna polityka FED jest wystarczająco restrykcyjna. Loretta Mester (również głosująca w FOMC) wydawała się być bardziej pewna tego, że obecny poziom stóp procentowych jest właściwy. Dlaczego warto się zatrzymać przy tych komentarzach? Bo pokazują, że za chwilę narracja może nie dotyczyć tego, czy stopy procentowe w USA zostaną obniżone w najbliższych miesiącach, ale czy nie pojawi się konieczność ich interwencyjnego podniesienia. Taka groźba nie wydaje się być jednak duża, dopóty nie dojdzie do jakiejś poważnej eskalacji sytuacji na Bliskim Wschodzie i potężnego ruchu w górę na cenach ropy naftowej, co generowałoby jakiś nowy szok inflacyjny na świecie. Tymczasem wczoraj ceny surowca poszły wyraźniej w dół. I to dlatego rynek zbagatelizował komentarz pani Bowman z FED. Zresztą wyceny nadal zakładają cięcie stóp na jesieni - wrzesień ma około 70 proc. prawdopodobieństwa. Spadają też rentowności amerykańskich obligacji - 10-letnie zeszły do 4,57 proc.
Co dzisiaj? W kalendarzu uwagę zwrócą popołudniowe dane z USA, gdzie mamy regionalny indeks Philly FED, wskaźniki wyprzedzające LEI, oraz sprzedaż domów. Z wystąpień przedstawicieli banków centralnych uwagę zwrócą komentarze Joachima Nagela z ECB, oraz ponownie pani Bowman z FED, oraz jej kolegów Johna Williamsa i Raphaela Bostica. Nastroje na dolarze będą powiązane z tym, co zobaczymy na Wall Street, a tutaj rano na futures na indeksy mamy próbę odbicia. Wsparciem mogą być dzisiaj lepsze wyniki tajwańskiego giganta półprzewodników TSMC, które rynek wiąże z optymistycznymi oczekiwaniami wobec sztucznej inteligencji. Spadek globalnego napięcia może, zatem wydłużyć korektę spadkową na dolarze.
EURUSD - pójdziemy jeszcze wyżej?
Ze strony przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego padło wczoraj wiele komentarzy zbliżających do scenariusza czerwcowej obniżki stóp. Dla rynku nie jest to jednak zaskoczenie. Teraz większa uwaga będzie skupiona na tym, jak długa może być rysująca się korekta ostatnich wzrostów dolara. Mimo ostatnich, bardziej "jastrzębich" komentarzy płynących z FED, rynek nie porzucił oczekiwań, co do cięcia stóp na jesieni. Wrzesień w pewnym sensie dalej jest w grze. Wsparciem dla tego scenariusza jest widoczna deeskalacja na rynku ropy - wczoraj ceny surowca poszły mocniej w dół. To może podbijać tezę, że obserwowane podbicie inflacji w USA może skończyć się za miesiąc, dwa, jeżeli nie pojawi się jakiś "szokowy" element w globalnej układance.
Wykres dzienny EURUSD