Perspektywy dla polskiej gospodarki wyglądają w tym roku solidnie, a potencjalnie dłuższy, niż w największych bankach centralnych, restrykcyjny poziom stóp procentowych w Polsce pomaga złotemu. Poznamy dziś decyzję RPP, choć o niespodziance raczej nie może być mowy, niemal na pewno stopy pozostaną bez zmian. Większą zmienność na złotym obserwować możemy jutro, gdy prezes NBP prof. Glapiński wypowie się na temat perspektyw polityki, znając już zaktualizowane projekcje inflacyjne.
Po komentarzach premiera Donalda Tuska wydaje się, że scenariusz powrotu do 5% stawki VAT od kwietnia może być wyceniany z wyższym prawdopodobieństwem, niż pozostawienie 0% VAT-u na podstawowe produkty spożywcze. Nieco niepokojący jest komunikat, w którym premier stwierdził, że taki VAT w każdej chwili mógłby zostać przywrócony do 0%, gdyby pojawiły się dla tego uzasadnione powody. Choć nie była to wypowiedź oficjalna, obrazuje, że w kolejnych kwartałach i latach będziemy mieć wciąż do czynienia z dużą niestabilnością fiskalną i co za tym idzie, potencjalnie ograniczoną 'przewidywalnością' decyzji NBP. Splata się to z ogólnie niepewnym okresem, także w ujęciu globalnym; gdy pojawiają się ryzyka wynikające z geopolitycznych napięć, uderzających w łańcuchy dostaw i warunki podaży.
Faktem jest jednak, że ceny żywności w Polsce spadają z wielu powodów, oczywiście samo przywrócenie 5% podatku VAT nie będzie musiało równać się z 'rozkręcaniem' kolejnej spirali inflacyjnej. Prawdopodobnie jednak wyższy VAT obciąży popyt tylko w ograniczonym stopniu, ponieważ dotyczył będzie podstawowych produktów, których niejednokrotnie konsumenci z wielu powodów nie mogą sobie odmówić Co więcej, konsument w Polsce jest generalnie mocny, zarobki rosną - nie wydaje się, by 5% VAT skutkowało poważnym ograniczeniem popytu. Z drugiej strony rząd pracuje nad przedłużeniem działań ochronnych odbiorców energii w drugiej połowie roku, choć wyraźnie komunikuje, że ceny wzrosną. Taki scenariusz może skutecznie powstrzymać NBP przed obniżką stóp, a w scenariuszu ekstremum prowadzić nawet do zaskakującej podwyżki, jeśli konsumenci wykażą się bardzo dużą odpornością.
Zgodnie z ostatnim komunikatem prof. Glapińskiego, zdjęcie tarczy VAT i energetycznej mogłoby prowadzić inflację nawet do poziomu 8%, w drugiej połowie roku; a w takiej sytuacji w Polsce mielibyśmy wciąż mocno ujemną realną stopę procentową. Z ostatnich komunikatów wydawało się także, że prof. Glapiński oczekiwał przywrócenia 5% stawki VAT bliżej połowy roku, a komentarze premiera sugerują, że stawka może wrócić do 5% już od kolejnego miesiąca. Wydaje się, że złoty ma przed sobą wciąż szereg czynników, które go wspierają, a 'dezinflacja' może być poważnie 'przetestowana' w drugiej połowie, bieżącego roku. W tym samym czasie perspektywy dla dolara, po ostatnich słabszych od prognoz danych ISM i wzroście oczekiwań na cięcia Fed w połowie roku uległy osłabieniu.
Za amerykańskiego dolara płacimy dziś niespełna 3,96, za euro 4,29, za franka szwajcarskiego 4,48, za funta szterlinga 5,043.