Ostatni „pełny” tydzień handlu w 2023 mija pod znakiem relatywnie dobrych nastrojów na rynkach. Uczestnikom rynku najwyraźniej nie zależy już na rozgrywaniu korekt, a raczej na ustawieniu wysokiego benchmarku na start 2024 r. Tym bardziej iż I połowa 2024 r. będzie okresem, kiedy ścierać się będą oczekiwania co do nadchodzącej obniżki stóp ze strony Fed, a możliwymi obawami o podbicie wskaźnika inflacji. Domyślnie się przyjmuje, iż pozostaniemy w kolejnych latach w otoczeniu podwyższonych stóp procentowych na świecie. Druga połowa roku mijać będzie najpewniej pod znakiem kwestii politycznych i wyborów w USA. Globalnie ostatnim „trade'em” roku miało być zagranie pod zmianę założeń monetarnych ze strony Banku Japonii, jednak docelowe utrzymanie stanowiska spowodowało podbicie podaży wokół japońskiego jena. W ujęciu krótkoterminowym warto bliżej przyjrzeć się piątkowym danym z USA, w szczególności wskazaniu PCE, które rozpatrywane będzie przez pryzmat najbliższych opinii z Fed. WIG20 kontynuuje wzrost, podczas gdy aprecjacja PLN zauważalnie wyhamowała. Rynek dość spokojnie przyjął założenia budżetowe na 2024 r. w zakresie deficytu czy oczekiwanego poziomu inflacji (6,6 proc.). Dużo ważniejsze zdają się być oczekiwania co do odblokowania środków z KPO czy realizacji prorynkowych postulatów prezentowanych w kampanii.