Kolejny ciężki, a momentami bardzo ciężki dzień złotego

Wtorek to kolejny dzień osłabienia złotego. I chociaż po południu skala przeceny nieco się zmniejszyła to analitycy raczej sceptycznie wypowiadają się o jego perspektywach.

Publikacja: 12.09.2023 17:30

Kolejny ciężki, a momentami bardzo ciężki dzień złotego

Foto: AdobeStock

Przed południem w relacji do dolara nasza waluta traciła nawet około 1,5 proc. i za USD trzeba było już płacić 4,38 zł. Euro drożało o ponad 1 proc. do niemal 4,70 zł. Drożał też frank. Jego wycena zbliża się powoli do psychologicznego poziomu 5 zł. Dzisiaj maksymalnie było to prawie 4,92 zł.

Naszej walucie nie pomagał wtorkowy powrót siły dolara. Prawdziwą kulą u nogi wciąż jest jednak ubiegłotygodniowa decyzja RPP o obniżce stóp procentowych o 75 pkt bazowych, co było wielkim zaskoczeniem rynkowym. Ciężko jednocześnie stwierdzić czy był to jednorazowy ruch czy Rada w tym roku zdecyduje się jeszcze na kolejne obniżki stóp. Scenariusza tego na pewno nie można wykluczyć.

- Historia się powtarza. We wrześniu ubiegłego roku złoty ostro tracił na wartości. Wówczas za gwałtownym wzrostem kursów walut stał ogólnoświatowy strach przed kryzysem energetycznym. Tym razem odpowiedzialność spada na krajową politykę pieniężną. Schłodzenie nastrojów na globalnych rynkach ma drugorzędne znaczenie. Po ścięciu stopy referencyjnej NBP z 6,75 do 6,0 proc. zwyżka kursu euro nabrała impetu. We wtorek notowania EUR/PLN pierwszy raz od od marca zbliżyły się do 4,70. Rozpoczęty przed rokiem trend umocnienia złotego, którego przeszło połowa zdążyła już wyparować, coraz mocniej chwieje się w posadach – komentuje Bartosz Sawicki, analityk firmy Cinkciarz.pl

Czytaj więcej

Złoty przyjmuje kolejne ciosy i mocno słabnie. Decyzja RPP kulą u nogi

Po południu złoty nieco zniwelował część strat. Dolar był po 4,35 zł, zaś euro po 4,67 zł. To odpowiednio 1 proc. i 0,7 proc. więcej niż wczoraj. To jednak wciąż marne pocieszenie, szczególnie, że eksperci raczej spodziewają się kontynuacji przeceny naszej waluty. - Najbliższa przyszłość stóp procentowych w Polsce jest nadzwyczaj mglista. NBP trudno będzie jednak odkleić łatkę skrajnie łagodnie, gołębio nastawionego banku centralnego. Po ostatnich zawirowaniach i wypowiedziach uczestnikom rynku niełatwo też przyjdzie uwierzyć, że preferencja NBP, aby mocny złoty wspierał wygasanie wzrostu cen pozostaje aktualna i ma jakiekolwiek moc. W rezultacie inwestorzy w najbliższym czasie powinni pozostawać sceptycznie nastawieni do polskiej waluty. Oznacza to, że w tym roku najprawdopodobniej musimy zapomnieć o powrocie notowań euro do 4,40 zł czy dolara poniżej 4 zł – uważa Sawicki. Zwraca on jednocześnie uwagę, że ważne dla złotego będzie też otoczenia. W tym tygodniu mamy chociażby odczyt inflacji w Stanach Zjednoczonych (środa) czy też decyzję EBC w sprawie stóp procentowych (czwartek). To będzie wpływało zarówno na dolara, jak i euro, a pośrednio też i naszą walutę.

- Kursy walut w relacji do złotego będą szczególnie podatne na wahania globalnych nastrojów. Dostrzegamy przy tym pierwsze nieśmiałe symptomy krzepnięcia apetytu na ryzyko i wykrystalizowania się warunków bardziej sprzyjających walutom rynków wschodzących. Może to przyjść w sukurs złotemu i uchronić go przed jeszcze poważniejszymi tarapatami – uważa Bartosz Sawicki.

Waluty
Jak nisko zejdzie EBC?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Waluty
Odczyt CPI z USA zatrzęsie złotym?
Waluty
Sytuacja na rynkach 11 grudnia - dolar dalej zyskuje przed CPI
Waluty
Rynek boi się inflacji w USA?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Waluty
Jastrząb powrócił
Waluty
Chiny poprawiły nastroje