Mniejsze ruchy, które widać dziś o poranku wynikają z wyczekiwania na kluczowe dane o inflacji z USA. Odczyt CPI za styczeń poznamy godzinie 14:30 i będzie on najważniejszym wydarzeniem dzisiejszego dnia, a może i nawet tygodnia. W momencie publikacji należy spodziewać się podwyższonej zmienność, ponieważ od tego jak wypadnie odczyt, może zależeć polityka Rezerwy Federalnej. Ponadto w godzinach popołudniowych przemawiać będą członkowie Fed, a ich komentarze dotyczące wskaźnika CPI mogą kształtować nastroje.
Spoglądając na notowania głównej pary walutowej tuż przed waszymi danymi ze Stanów Zjednoczonych, należy zauważyć, że kurs zareagował na wysokości kluczowej średnioterminowej strefy wsparcia (o czym informowaliśmy wczoraj). Patrząc na wykres EURUSD na interwale H4 notowania odbiły się po raz kolejny od strefy 1,0660 - 1,0700. Zgodnie z klasycznymi założeniami analizy technicznej, dopóki wsparcie jest bronione, możliwy jest ruch w kierunku maksimów z początku miesiąca. Z drugiej strony, w przypadku gdyby doszło dziś od zanegowania wspomnianego wsparcia, większy ruch spadkowy na EURUSD może mieć miejsce.
Oprócz danych o inflacji z USA, warto wspomnieć o tym, co dzieje się na jenie japońskim. W piątek na rynku pojawiły się doniesienia sugerujące, że stanowisko prezesa Banku Japonii, zajmie Ueda, a dziś doniesienia te potwierdziły się ponieważ japoński rząd mianował Kazuo Uedę następcą Haruhiko Kurody. Wczoraj jen wyraźnie tracił, jednak dziś umacnia się on około 0,3% względem dolara. Ueda jest odbierany przez rynek jako “gołąb”, jednak jak finalnie na objęcie stanowiska przez nowego prezesa zareaguje jen, musimy zaczekać do jego pierwszych wypowiedzi i tego co zamierza on zrobić z luźną polityką prowadzoną przez Kurodę.
Jeśli chodzi natomiast o złotego, ten nie radzi sobie dziś o poranku najlepiej, choć zmienność jest niewielka. W związku z wczorajszymi wzrostami na EURUSD złoty osłąbił się w ujęciu do głównych walut, a we wtorek na początku sesji europejskiej traci względem funta, franka i euro. Nasza krajowa waluta zyskuje jedynie w ujęciu z dolarem, jednak ruch sięga tutaj zaledwie 0,2%. Dalszy kierunek na parach z PLN powinien zależeć od danych z USA. Jeśli spowodują one dalszy ruch w górę na EURUSD, złoty może znaleźć się pod presją. Przed godziną 11:00 za dolara trzeba zapłacić 4,4480 zł, za euro 4,7890 zł, za franka 4,8570 zł, a za funta 5,4230 zł.
Łukasz Stefanik