Ubiegły tydzień na rynku walutowym upływał pod znakiem decyzji banków centralnych. Oczywiście główna uwaga skupiła się na Rezerwie Federalnej, która zgodnie z oczekiwaniami po raz pierwszy od dłuższego czasu zdecydowała się na podwyżkę stóp procentowych. Nieco w cieniu był Bank Anglii (BoE), chociaż i tutaj nie brakowało wielu emocji, które znalazły też odzwierciedlenie w notowaniach brytyjskiego funta. Kolejne wstrząsy walutowe są nadal bardzo prawdopodobne.
Brytyjski jastrząb nie taki agresywny
Zanim Bank Anglii wszedł do gry, funt był na fali wznoszącej. Para GBP/USD odbiła się od poziomu 1,30 i wydawało się, że spodziewana kolejna podwyżka stóp w Wielkiej Brytanii podtrzyma ten ruch. Podwyżka stóp rzeczywiście była, ale towarzysząca jej otoczka nie przysłużyła się notowaniom funta, który zareagował bardzo nerwowo. Wzrost stóp o 25 pkt baz. do poziomu 0,75 proc. był już w zasadzie w cenach. Tym razem zabrakło jednak inny pozytywnych impulsów z perspektywy funta.
– Bank Anglii nie dał w zeszłym tygodniu oczekiwanego jastrzębiego impulsu. Spodziewano się znacznie mocniejszego przekazu sugerującego determinację w walce z inflacją, co mogłoby podtrzymać spekulacje o możliwym przyspieszeniu skali podwyżek z 25 pkt bazowych do 50 pkt bazowych w przyszłości. Tymczasem decydenci w BoE stają się bardziej ostrożniejsi i ruchy na stopach są i będą bardziej wyważone – wskazuje Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. Najlepszym dowodem tej ostrożności był chociażby fakt, że decyzja o trzeciej już podwyżce stóp procentowych nie była jednomyślna. Pojawił się nawet jeden głos sprzeciwu.
– Bank Anglii nie dołączył do chóru banków centralnych mówiących o konieczności walki z inflacją i zamiast na presji cenowej skupił się na wzroście gospodarczym. Jest to znacząca zmiana w porównaniu z lutowym posiedzeniem Banku Anglii, na którym czterech z dziewięciu członków głosowało za podwyżką stóp o 50 pkt baz. zamiast 25 pkt baz. Jak można wywnioskować z podsumowania posiedzenia w sprawie polityki pieniężnej, podwyżka stóp o 50 pkt baz. nie jest obecnie brana pod uwagę. „W opinii Komisji może być właściwe dalsze umiarkowane zacieśnianie polityki pieniężnej w nadchodzących miesiącach". Bank centralny wysyła komunikat, że woli zacieśniać gospodarkę w powolnym tempie, ponieważ ryzyko stagflacji rośnie wraz ze stałym wzrostem presji inflacyjnej i spowolnieniem wzrostu – wskazuje Althea Spinozzi, która odpowiada za strategię w zakresie instrumentów o stałym dochodzie w Saxo Banku.
Inwestorzy mają więc twardy orzech do zgryzienia. Czy przekaz z ubiegłego tygodnia to tylko „wypadek" przy pracy czy może faktycznie BoE będzie mniej zdecydowanie zacieśniał politykę pieniężną? Dylemat ten widać także w notowaniach funta. Ten dość szybko odrobił straty po tym, co wydarzyło się w ubiegłym tygodniu, ale na razie brakuje mu też paliwa do dalszych zwyżek.