Polska waluta notowana jest następująco: 4,2483 PLN za euro, 3,7357 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,8786 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,8355 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,285% w przypadku obligacji 10-letnich.
Początek nowego tygodnia handlu okazał się być spadkowy dla koszyka PLN – chociaż ruch ten bazował głównie na podbiciu USD/PLN powyżej 3,73% PLN. Pierwsza sesja lipca przyniosła nam odreagowanie na przecenionym dolarze amerykańskim, co przełożyło się również na analogiczne zmiany na większości walut EM. Obecnie jednak (w przypadku USD) impuls ten traktować należy jedynie jak korektę z okolic 9-miesiecznych minimów na koszyku. Na niekorzyść PLN zadziałał również odczyt przemysłowego indeksu PMI za czerwiec, który wyniósł 53,1 pkt. wobec oczekiwanych 53,7 pkt. W dalszym ciągu jest to jednak mocne wskazanie sugerujące stabilizację dynamiki wzrostu. W szerszym ujęciu PLN pozostaje relatywnie mocny, ale należy mieć świadomość, iż zapoczątkowane w poprzednich tygodniach ruchy korekcyjne mogą być kontynuowane. Globalnie głównym tematem pozostają spekulacje w zakresie potencjalnego ograniczania luźnej polityki przez FED/EBC, co docelowo może przynieść ograniczenie popytu na aktywa powiązane z EM, w tym PLN.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. RPP rozpoczyna dwudniowe posiedzenie decyzyjne, które najpewniej zakończy się utrzymaniem stóp. Na szerokim rynku brak jest ważniejszych wydarzeń makro (poza posiedzeniem RBA w nikłym stopniu afektującym PLN). Wtorek jest także dniem wolnym od handlu w USA, co ograniczy aktywność rynku w drugiej fazie obrotu.
Z rynkowego punktu widzenia oberwaliśmy dynamiczne podbicie kursu USD/PLN – impuls ten należy jednak obecnie traktować jedynie jako korektę wcześniejszych spadków. Na pozostałych parach obserwujemy konsolidację w wyczekiwaniu na impuls do handlu z szerokiego rynku.
Konrad Ryczko