W dalszym ciągu słabe perspektywy inflacji w Japonii będą skłaniały tamtejsze władze do kontynuacji ultra luźniej polityki monetarnej, co wobec trwającego cyklu podwyżek stóp procentowych w USA oraz zbliżającej się normalizacji polityki monetarnej w strefie euro, powinno wywierać presją na notowania japońskiej waluty. Jest to oczywiście argument sygnalizowany już od dłuższego czasu, jednak potwierdzenie tego scenariusza, ponownym obniżeniem prognoz inflacji, poskutkowało umiarkowaną przeceną japońskiego jena i wzrostem USDJPY powyżej 112.

Najważniejszym wydarzeniem dzisiejszego dnia jest posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, wobec którego nie oczekuje się oczywiście zmiany parametrów polityki monetarnej ale niezwykle ważne będzie ono z powodu jastrzębiego odbioru ostatnich komentarzy Mario Draghiego oraz oczekiwań na redukcję programu QE. Część uczestników rynku uważa jednak, że jego wystąpienie z Sintry zostało źle zinterpretowane, a oczekiwania rynku wobec normalizacji polityki monetarnej nadmiernie rozbudzone. W grudniu 2016 roku EBC zdecydował się na wydłużenie programu QE do końca 2017 roku w kwocie 60 mld euro miesięcznie, sugerując również, że nie skończy się on z dnia na dzień i będzie kontynuowany również w 2018 roku. Obecna poprawa warunków gospodarczych w pełni uzasadnia kolejne ograniczenie programu skupu aktywów, który zapewne potrwa przez znaczą część 2018 roku, a jak zapewniał Mario Draghi stopy procentowe na niskim poziomie pozostaną jeszcze długo po zakończeniu programu luzowania ilościowego. Dodatkowo uwzględniając zacieśnienie warunków finansowania w gospodarce Eurolandu w wyniku ostatniego wzrostu notowań euro, który jest substytutem innych form zaostrzania polityki monetarnej, trudno aby Mario Draghi starał się ponownie wysłać jastrzębi przekaz. Ostatni wzrost notowań EURUSD będzie miał już niekorzystny wpływ zarówno na wzrost gospodarczy, jak i inflację, zatem szef EBC powinien podejmować próby łagodzenia przekazu, choć nie będzie to łatwe zadanie i może wzbudzić pewną nerwowość na rynku.

Przestrzeń do spadków EURUSD jest jednak ograniczona z tego tytułu, że w części ostatnie wzrosty były również związane ze słabością amerykańskiej waluty oraz spadkiem ryzyk politycznych w Eurolandzie. Zakładając scenariusz korekcyjny rynek nie powinien mieć większych problemów z pokonaniem pierwszych ważniejszych wsparć, które znajdują się w okolicy 1.1450. Z drugiej jednak strony zdecydowanie mniej prawdopodobne utrzymanie jastrzębiej retoryki mogłoby poprowadzić notowania EURUSD powyżej 1.16 jeśli z Mario Draghi nie przeplatałby swojej wypowiedzi gołębimi wstawkami, a z komunikatu wypadłoby zapewnienie o możliwości zwiększenia programu QE jeśli warunki gospodarczej uległyby pogorszeniu.

Na rynku walutowym słaby kolejną sesję z rzędu jest funt szterling, a notowania GBPUSD spadają poniżej 1.30. Jest to związane z napiętymi dyskusjami ws. Brexitu z Francją oraz komentarzem brytyjskiego sekretarza handlu Liama Foxa, który uważa, że Wielka Brytania poradzi sobie bez porozumienia z UE. Mimo dobrych danych z rynku pracy w Australii mocno traci również tamtejszy dolar po tym jak notowania AUDUSD nad ranem znalazły się na nowych 2-letnich szczytach.

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku