W konsekwencji możemy mówić o lekkiej presji podażowej na walutach EM, w tym PLN. Złoty wyceniany jest następująco: 4,2790 PLN za euro, 3,6024 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,7066 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,8585 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,328% w przypadku obligacji 10-letnich.
Wydarzeniem ostatnich godzin na rynku było oczywiście zakończenie posiedzenia FED. Zgodnie z oczekiwaniami we wrześniu zapadła decyzja o rozpoczęciu (w X) ograniczania sumy bilansowej wynoszącej obecnie 4,2 biliona dolarów (redukcja o 10 mld miesięcznie). Tym co umocniło dolara na rynku był jednak sygnał, iż w 2017r. możemy się spodziewać jeszcze jednej podwyżki stóp w USA. Podbiło to prawdopodobieństwo (bazując na CME FEDWatch) takiej decyzji w grudniu do ponad 70%. Teoretycznie więc, za sprawą skokowego umocnienia dolara, otrzymaliśmy sygnał podbijający podaż na walutach EM, w tym PLN. Sama reakcja na koszyku CEE jest jak dotąd przytłumiona – kursu USD/PLN oscyluje poniżej pełnego zakresu 3,60 PLN. Teoretycznie na korzyść PLN przemawiają ostatnie dane makro i rewizje prognoz wzrostu na III/IV kw. br. W praktyce jednak w ostatnich tygodniach wycena PLN zależała głównie od nastrojów na szerokim rynku – w konsekwencji główne znaczenie dla złotego/CEE będzie mieć zachowanie dolara i potencjał dalszych wzrostów (RGR na EUR/USD).
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. NBP opublikuje zapiski z ostatnie posiedzenia RPP, jednak wątpliwym jest aby przyniosły one większe zaskoczenie. Na szerokim rynku inwestorzy „trawić" będą wczorajszy FED. Popołudniu zaś mamy w kalendarzu wystąpienie M. Draghiego.
Z rynkowego punktu widzenia wczorajszy FED miał jak dotąd ograniczony wpływ na wycenę PLN. Uwaga powinna oczywiście koncentrować się na parze USD/PLN i perspektywach wybicia 3,60 PLN. EUR/PLN pozostaje w ramach konsolidacji 4,2350-4,30 PLN. Konrad Ryczko
Analityk Makler Papierów Wartościowych