Posiedzenie EBC z jednej strony przyniosło formalną zmianę języka komunikatu, która otwiera drogę do zakończenia luzowania ilościowego w strefie euro w tym roku, z drugiej strony jednak na konferencji po posiedzeniu prezes Draghi zasugerował, że program ten zamiast zakończyć się we wrześniu, może zostać wydłużony do grudnia. Dane z rynku pracy USA, mimo że rewelacyjne na poziomie wzrostu zatrudnienia, rozczarowały dynamiką wynagrodzeń. Wszystko to sprawia, ze trend boczny w obecnym zakresie wahań 1,22–125 wydaje się najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla notowań EURUSD w najbliższym tygodniu, szczególnie że w najbliższych dniach brak jest publikacji ważniejszych danych makroekonomicznych ze strefy euro oraz USA poza wskaźnikiem CPI zza oceanu. Dane z rynku pracy USA za luty, które wskazują na silny wzrost gospodarczy, przy wciąż ograniczonej presji inflacyjnej są korzystne dla globalnego apetytu na ryzyko i dla złotego. Jednak potencjał do silniejszego umocnienia złotego ograniczają sugestie prezesa NBP, który ocenił, że przed końcem przyszłego roku podwyżki stóp procentowych w Polsce są mało prawdopodobne. W gołębią retorykę RPP wpiszą się prawdopodobnie dane nt. lutowej inflacji z Polski. To przemawia za trendem bocznym w wykonaniu EURPLN w najbliższym czasie, którego zakres powinien ograniczać przedział 4,18–4,22.