Giełdy poszły w górę, a dolar stracił, a zyskały rynki wschodzące. Dobry sentyment udzielił się też rynkom w Azji, co dało wypadkową dla USD/PLN poniżej 3,40.

Dzisiaj rano opublikowane zostały szczegóły projekcji inflacyjnej NBP, którą częściowo poznaliśmy już podczas posiedzenia RPP w ubiegłym tygodniu. Centralna ścieżka projekcji inflacji zakłada jej wzrost o 2,1 proc. w tym roku, 2,7 proc. w przyszłym i 3,0 proc. r/r w 2020 r. Przy czym inflacja bazowa ma wynieść 1,6 proc. w tym roku, po czym przyspieszyć do 2,6 proc. w przyszłym i 3,0 proc. w 2020 r. Dynamika PKB ma wynieść w tym roku 4,2 proc., w przyszłym 3,8 proc. i w kolejnym 3,6 proc. Dane potwierdzają tym samym konieczność podjęcia stosownych działań w polityce monetarnej najpóźniej w 2019 r. – problem w tym, że przekaz ze strony RPP pozostaje zagadkowo „gołębi". Ten rozdźwięk przyczynił się w ubiegłym tygodniu do osłabienia złotego. W przedstawionej dzisiaj projekcji warto jeszcze zwrócić uwagę na sformułowanie „bieżący kurs złotego znajduje się obecnie poniżej poziomu wynikającego z czynników fundamentalnych", co teoretycznie może dawać przestrzeń do dalszego umocnienia PLN'a w długim terminie.

W krótkim okresie kluczowy będzie globalny sentyment i zachowanie się EUR/USD. Na wykresie USD/PLN widać, że ślizgamy się po złamanej w ubiegły czwartek linii trendu spadkowego z ostatnich 4 miesięcy. Jeżeli rynek odbije w górę, to celem będzie ponownie rejon mocnego oporu przy 3,4250.

W przypadku EUR/PLN zeszliśmy poniżej 4,20 i doszło do przetestowania strefy wsparcia w rejonie 4,1850-4,1860. W przypadku utrzymania tego poziomu, możemy zobaczyć próbę powrotu ponad 4,20. Warto obserwować zachowanie się oscylatora RSI 9, dopiero złamanie linii wzrostowej trendu byłoby sygnałem do trwalszego powrotu w stronę mocniejszego złotego.

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy Domu Maklerskiego BOŚ