Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,2293 PLN za euro, 3,4189 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,6088 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,8317 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,241% w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie sesje na rynku PLN przyniosły wyhamowanie trendu spadkowego i zapowiedź potencjalnego odbicia. Z fundamentalnego punktu widzenia na rynkach obserwujemy jednak wzrost awersji do ryzyka, co może okazać się kluczowym czynnikiem. Inwestorzy obawiają się, iż ostatnie ruchy na cłach USA i Chin mogą być zapowiedzią tzw. wojny handlowej. Dodatkowo obserwujemy ruchy korekcyjne na giełdach, a wycena japońskiej waluty (zwyczajowej bezpiecznej przystani) jest w najwyższym punkcie od listopada 2016r. Warto jednak dodać, iż duży wpływ na ruchy na JPY ma trwający kryzys wokół S. Abe'a. Globalny układ risk off/on nie zachęca więc do zwiększenia ekspozycji na waluty EM, gdzie poza słabszym USD trudno doszukiwać się pro popytowych czynników. Wśród lokalnych wydarzeń warto wspomnieć o spodziewanym braku aktualizacji ratingu ze strony Moody's, który pozostaje na poziomie A2/stable. W szerszym ujęciu układ wokół PLN nie zmienia się – technicznie widoczna jest próba lekkiego odbicia, jednak zarówno zewnętrzne (FED, risk off) jak i wewnętrzne (wyhamowanie dynamiki wzrostu, gołębia RPP) czynniki fundamentalne stanowią potencjalny nawis podażowy.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z rynku krajowego. Również szeroki kalendarz makro na dziś nie zawiera dużej ilości danych, co sugeruje, iż inwestorzy skupią się przede wszystkim na słabym zamknięciu Wall St. z piątku.
Z rynkowego punktu widzenia notowania EUR/PLN pozostają powyżej 4,22 PLN, jednak w sporej odległości od niedawnych 4,2450 PLN. Najciekawiej prezentuje się obecnie para GBP/PLN, gdzie po okresie dynamicznych wzrostów rynek nie może zamknąć się powyżej 4,84 PLN, co sugeruje potencjalny impuls korekcyjny.
Konrad Ryczko