Na bazowe rynki obligacji powróciły spadki rentowności: bund znowu kwotowany jest poniżej zera, a amerykański dziesięcioletni papier zbliża się do 2,4 proc. Ucierpiały także rynki obligacji o wyższym ryzyku. Indeks amerykańskich papierów wysokodochodowych spadł od początku miesiąca o 0,5 proc., a europejskich o 0,9 proc. Był to efekt nie tylko wzrostu stopy procentowej, ale także spreadów kredytowych, w przypadku amerykańskich papierów rozszerzył się on o 25 pkt baz. To niewiele w porównaniu z zawężeniem od początku roku, które sięgnęło 150 pkt baz.
Sytuacja na rynku amerykańskiego długu korporacyjnego pokazuje też problem, przed jakim stoi amerykański bank centralny. Według majowego raportu Fedu o stabilności systemu finansowego w ciągu ostatnich 10 lat dług ten przyrastał szybciej niż cała gospodarka. Sięgnął historycznego maksimum na poziomie 50 proc. PKB, podczas gdy w 2008 doszedł do 46 proc. Obecnej sytuacji Fed nie określa jeszcze jako alarmującej, jednak pogorszenie koniunktury gospodarczej może oznaczać problemy z obsługą tak dużego długu i to mimo niskich stóp procentowych. Wstrzymując się od kolejnych podwyżek stóp, Fed wsparł giełdy i zwiększył apetyt na ryzyko. Jednocześnie jednak stworzył warunki sprzyjające powstawaniu potencjalnej bańki w jednej z klas aktywów. ¶