Według danych Bloomberga wartość obligacji emitowanych przez rządy tych państw denominowanych w euro jeszcze nigdy nie była tak duża jak w I półroczu. Do tej pory kraje rozwijające się tylko w 2014 i 2016 r. zadłużały się po ponad 30 mld euro rocznie. Tegoroczna zagregowana wartość emisji we wspólnej walucie wyniosła już 33,5 mld euro, podczas gdy w całym zeszłym roku było to 25,8 mld euro.
Do tej pory preferowaną walutą na rynku długu był dolar, a w tym roku kraje rozwijające się pozyskały już 73 mld dolarów z nowych emisji długu, choć jest to najmniej od 2015 r. Jednak rekordowo niski koszt finansowania zachęca rządy kolejnych państw do emisji obligacji denominowanych w euro. Dodatkowo średnia rentowność indeksu Bloomberg Barclays dla euroobligacji z rynków wschodzących wynosi 1,67 proc., a więc o ponad 3 pkt proc. mniej niż stopa porównywalnego wskaźnika dla obligacji dolarowych.
Na międzynarodowym rynku długu ostatnio pojawia się wielu debiutantów. W lutym po raz pierwszy dolarowe emisje przeprowadził Uzbekistan. W marcu Benin – jako pierwsze państwo w Afryce – wyemitował papiery denominowane w euro o wartości 500 mln euro. Na początku lipca Arabia Saudyjska uplasowała dług wart 3 mld euro przy popycie bliskim 15 mld euro. Pierwszą emisję obligacji wartych 500 mln euro zapowiedziało także Togo. ¶