Na finalne wyniki wyborów jeszcze poczekamy, ale dla inwestorów przekaz jest jasny: kontynuacja. Partia rządząca nie będzie potrzebować koalicjanta i przynajmniej do wyborów prezydenckich będzie mogła dość swobodnie wdrażać swoje pomysły. W odróżnieniu od sytuacji sprzed czterech lat niepewność jest dużo mniejsza i wydaje się, że nie ma powodów do nerwowych reakcji na rynku walutowym. W istocie, złoty jest dziś rano bardzo stabilny, tracąc tylko nieznacznie do dolara. Również piątkowe zwyżki na GPW pokazały, że motywem dominującym jest sytuacja na rynkach globalnych. Na wykresie wygląda to dość obiecująco – po konsolidacji na niskich poziomach mamy wreszcie bardziej zdecydowany ruch w górę indeksu WIG20, pytanie, jak długo globalny optymizm utrzyma się.
Wybory mogą mieć ogromny wpływ na rynki, ale te w USA. Do wyborów prezydenckich jeszcze rok, ale kampania nabiera rozpędu. Tymczasem według sondaży Donald Trump przegrywa z wszystkimi ważniejszymi kandydatami opozycji, co nie stawia go w komfortowej sytuacji. Ostatniej rzeczy jakiej potrzebuje prezydent USA to spowolnienie gospodarcze. Fed już obniża stopy procentowe, polityka pieniężna na świecie również jest luzowana, jednak prawdziwą zmianę przyniosłoby porozumienie handlowe znoszące cła. Trump jest jednak w trudnej sytuacji – zbyt duże ustępstwa wystawią go na krytykę, zbyt małe nie przyniosą rezultatu. Na razie odroczono podwyżkę ceł (które dla samej gospodarki USA byłyby fatalne), ale o zniesieniu wcześniejszych nie ma mowy. Nie mamy wątpliwości, że o przebiegu rozmów decydować będzie właśnie sytuacja polityczna.
Tymczasem dane makroekonomiczne cały czas pozostają słabe. Po rozczarowaniu danymi o niemieckim handlu w ubiegłym tygodniu, obecny rozpoczął się od równie słabych danych z Chin, gdzie zarówno dynamika eksportu, jak i importu we wrześniu była poniżej oczekiwań rynku. W piątek poznamy wstępny PKB dla Chin, zaś wcześniej mamy trochę danych z USA: indeksy za październik z Nowego Jorku i Filadelfii (wtorek i czwartek) oraz dane o sprzedaży detalicznej (środa). Zapowiada się też emocjonujący tydzień na funcie. Pojawiły się nadzieje na porozumienie, ale nie znamy żadnych konkretów – tymczasem szczyt unijny rozpocznie się w czwartek. Dziś o 9:00 euro kosztuje 4,3072 złotego, dolar 3,9091 złotego, frank 3,9234 złotego, zaś funt 4,9162 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB