W Niemczech oraz dla całej strefy euro były to szacunki ostateczne, które okazały się lepsze i od wskaźników wrześniowych, i od wyliczeń wstępnych. Dokładnie odwrotnie było natomiast w przypadku Polski. Odczyt okazał się wielkim rozczarowaniem. Wskaźnik znalazł się na poziomie najniższym od czerwca 2009 r. i sugeruje przyspieszenie spowalniania gospodarki na początku IV kwartału br. Według firmy Markit rekordowe spadki, do najniższych poziomów od wielu lat, zanotowały i nowe zamówienia, i eksport, i produkcja. Rynki finansowe zareagowały negatywnie. Od publikacji wskaźnika PMI notowane było systematyczne osłabianie się złotego wobec EUR (z ok. 4,2520 w okolice 4,2620) i USD (do ok. 3,8200 z 3,8070), nieco mniejsze zaś wobec CHF (do ok. 3,8730). Reakcja miała także miejsce na krzywej rentowności SPW. Pojawiły się spadki, najsilniejsze na krótkim końcu (rzędu 2–3 pkt baz.). Na rynkach bazowych rentowności obligacji pięły się w górę: w Niemczech o 1–3 pkt baz., a w USA o 3–6 pkt baz. W oczekiwaniu na pierwsze wystąpienie nowej prezes EBC Ch. Lagarde stabilne (w okolicach 1,1154) były w poniedziałek notowania pary EUR–USD. Inwestorzy z optymizmem reagowali jeszcze na piątkowe doniesienia dotyczące rozmów handlowych pomiędzy Chinami i USA, a także znacznie wyższy od oczekiwań październikowy wzrost liczby miejsc pracy poza rolnictwem w USA. Informacje te zmniejszyły obawy o gospodarkę globalną. ¶