Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się blisko pół procentową przeceną, a kontrakt terminowy na S&P 500 notowany jest w pobliżu 3100 pkt. Niemiecki Dax pozostaje poniżej 13100 pkt., co otwiera drogę w kierunku 12900 pkt. Poziom temperatury w amerykańsko-chińskich rozmowach podnosi jeszcze dodatkowo kwestia Hong Kongu. Już dziś Donald Trump może podpisać ustawę, która wprowadzałaby coroczne dokonywanie oceny statusu tego rejonu pod kątem amerykańskiego prawa. To z kolei bardzo nie spodobało się stronie chińskiej, która uznała to za niepotrzebne działanie. Z pewnością będzie to obniżać skłonność chińskich przedstawicieli do dokonywania kolejnych ustępstw, których spodziewa się Trump. Bez nich może być trudno o podjęcie decyzji dotyczącej anulowania części wprowadzonych taryf, bez czego podpisanie porozumienia jest niemożliwe. Gra toczy się obecnie o to czy uda się uzyskać kompromis przed 15 grudnia, na kiedy amerykański prezydent zapowiedział kolejną rundę ceł. Jeśli strony nie zawrą wcześniej porozumienia, podwyżka ceł może zaprzepaścić ostatnie miesiące rozmów i doprowadzić do dalszej eskalacji konfliktu handlowego, dołując jeszcze bardziej poziom aktywności gospodarczej w 2020 roku.
Na rynku walutowym zmienność jest niewielka i mieści się w przedziale 0.2%. Wczorajsze minutki po ostatnim posiedzeniu Fed, zgodnie z oczekiwaniami nie okazały się rewolucyjne i potwierdziły jedynie wcześniejszą komunikację wskazującą na zakończenie okresu dostosowania stóp. Mieszany sentyment na rynku akcyjnym umacnia nieznacznie jena, niemniej jednak para USDJPY cały czas pozostaje w okolicach 108.50. Utrzymująca się niepewność wobec dalszego rozwoju wydarzeń w konflikcie handlowym może jednak sprzyjać spadkom w kierunku minimów z początku miesiąca w okolicach 108. Umiarkowany optymizm chińskiego wicepremiera dotyczący podpisania częściowego porozumienia sprawia, że relatywnie dobrze wyglądają również waluty antypodów. Kurs AUDUSD wychodzi powyżej 0.68, a NZDUSD dobija do strefy oporu na 0.6430.
Na rynku surowcowym notowania ropy w dniu wczorajszym odreagowały całość wtorkowej przeceny po informacjach płynących z Rosji dotyczących niechęci do dalszego zwiększania obostrzeń produkcyjnych w 2020 roku. Odreagowaniu sprzyjał wczorajszy raport amerykańskiego Departamentu Energii, który wskazał na wzrost zapasów ropy o 1.4 mln baryłek podczas gdy wcześniejszy raport API sugerował blisko 6 milionowy wzrost stanów magazynowych.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro Maklerskie mBanku S.A