Wymazane zostało tym samym odbicie z poniedziałku. Opublikowane w piątek odczyty PMI dla przemysłu i usług mocno rozczarowały, schodząc poniżej 50 pkt, co zwiększa prawdopodobieństwo cięcia stóp procentowych przez Bank Anglii w I połowie 2020 r. Ten wątek może być przewodnim, gdy kwestie polityczne odsuniemy na dalszy plan. Dlaczego? Wtorkowa reakcja rynków na nieco gorsze sondaże – zmniejszyła się różnica torysów wobec laburzystów – jest dowodem na to, że rynki nie będą do końca pewne wyniku wyborów z 12 grudnia, chociaż wcześniejsze wyliczenia dawały konserwatystom Johnsona komfortową większość w Izbie Gmin, co być może pozwoli doprowadzić do końca brexit. Mniejsza niepewność polityczna, nie oznacza wcale spadku ryzyka ekonomicznego – skala spowolnienia brytyjskiej gospodarki po rozwodzie z UE pozostanie niewiadomą niezależnie od stymulantów, na jakie najpewniej zdecydują się władze. To wszystko może zacząć ważyć na funcie, także w relacji do złotego, chociaż ostatnio kurs GBP/PLN wyszedł ponad 5,00, po części też przez słabość naszej waluty. Kluczowym elementem tej układanki pozostanie też globalne nastawienie, na którym nadal ważyć będzie wątek amerykańsko-chiński. Inwestorzy nie muszą jednak zareagować nerwowo na brak porozumienia w grudniu, jeżeli Trump poinformuje o odroczeniu planowanej na połowę grudnia podwyżki stawek celnych na produkty z Państwa Środka. ¶