Inwestorzy w dalszym ciągu wykazują jednak nerwowość związana z informacjami dot. koronawirusa. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,3024 PLN za euro, 3,9577 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,0507 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,1398 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowność polskiego długu wynoszą 1,906% w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie godziny obrotu na rynkach przyniosły próbę odbicia, jednak docelowo byliśmy świadkami dalszych spadków, choć o zdecydowanej niższej dynamice. Niemniej krajowy, główny indeks spadł o 2,76% (po ponad 4% spadku w poniedziałek). Inwestorzy wykazują nerwowość związana z rozwojem sytuacji wokół koronawirusa w Europie i USA, obawiają się potencjalnych lockdownów regionów. W tle pojawiły się również spekulacje zakładające, iż FED może docelowo obniżyć stopy w tym półroczu żeby zbuforować częściowo efekt „wirusa". Odnośnie polityki BC – MNB zakończył wczoraj posiedzenie bez decyzji dot. zmiany stop procentowych. Podtrzymano jednak deklaracje użycia wszelkich narzędzi (najpewniej modyfikacje operacji swapowych) w celu walki z inflacją. Potencjalne ruchu na stopach mogą mieć miejsce na przyszłym posiedzeniu gdy MPC zapozna się z najnowszymi raportami. Lokalnie PLN wyhamował spadki, jednak globalne (risk-off) nastroje nie pozwoliły na realizację ruchu korekty wzrostowej. Traci nieznacznie USD (spekulacje pod obniżki stóp przez FED), co powinno nieco wesprzeć kwotowania EM.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych wskazań makro z rynku krajowego. Globalnie warto bliżej przyjrzeć się danym makro z USA (m.in. sprzedaż nowych domów), choć uwaga rynków koncentruje się i tak na kwestiach związanych z wirusem.
Z rynkowego punktu widzenia CHF/PLN cofnął się do ok. 4,03 PLN po wczorajszym teście najwyższych poziomów od 2017r. Na pozostałych parach sytuacja wydaje się być bardziej „opanowana" gdzie USD/PLN testuje 3,95 PLN sygnalizując możliwy scenariusz zejścia na 3,93 PLN.
Konrad Ryczko