W dniu wczorajszym czwartkowa sesja straciła miano najgorszej od 1987 roku, bowiem amerykańskie indeksy zanurkowały aż o 12%. Dziś następuje częściowe odreagowanie tak jak miało to miejsce w drugiej połowie ubiegłego tygodnia. Ostanie dni pokazują, że nie można mówić o jakimkolwiek powrocie optymizmu. Przed globalną gospodarką stoi widmo recesji, która nie wiadomo jak długo potrwa. Dotychczas dominował pogląd, że najbardziej dotkliwa będzie tylko pierwsze połowa roku po czy ma nastąpić odbicie, niemniej jednak obecnie nikt nie wie, kiedy koronawirusa uda się pokonać i z jak dużymi stratami będzie się to wiązać. Rynki finansowe nie lubią niepewności, a obecna sytuacja może skłaniać w kierunku trwałego odpływu kapitału od ryzyka. Działania podejmowane przez rządy i banki centralne mogą tylko czasowo poprawiać sentyment bowiem problemem globalnej gospodarki jest pandemia, z którą przyszło się zmierzyć. Obecnie handel na amerykańskich indeksach wiąże się z podwyższonym ryzykiem ze względu na często zawieszane notowania z powodu zmienności przekraczającej 5%, co później skutkuje pojawieniem się dużych luk cenowych. Tego problemu nie ma niemiecki Dax, który w dniu dzisiejszym ponownie osuwa się poniżej 9000 pkt. Dodarł on wczoraj prawie do poziomu 8200 pkt., które po raz ostatni widziane były w 2013 roku. Odpływ od ryzyka trwa, a kolejnym istotnym poziomem są maksima z 2011 roku powyżej 7000 pkt. Kontrakt terminowy na S&P 500 wraca już w kierunku 2400 pkt., a pogłębienie wczorajszych minimów może otworzyć drogę w kierunku 2000 pkt.

Na rynku walutowym panuje „względy spokój". Kurs EURUSD pozostaje w pobliżu 1.11, niemniej jednak nie można wykluczać silniejszej aprecjacji dolara w przypadku kolejnej fali załamania rynkowego, podobnie jak to było w końcówce minionego tygodnia. Pod zaskakującą presją pozostają notowania złota, które mimo kryzysu i działań banków centralnych dalej tracą na wartości z powodu domykania pozycji w celu ratowaniach tych na załamującym się rynku akcyjnym. Złoty natomiast traci po decyzji NBP o luzowaniu polityki monetarnej, a kurs EURPLNa dobija do 4.50. Pojawiła się zapowiedź cięcia stóp, które zapewne niebawem nastąpi. Odpływ od ryzykownych aktywów trwa, a do takich zalicza się krajowa waluta i z tego względu presja na złotego może się jeszcze utrzymywać.

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.

mbank

Wykres 1. Us500.f; Interwał dzienny