Prezydent-elekt otrzymał już gratulacje od głów większości najważniejszych państw. Obecny prezydent Donald Trump nadal nie może się w tym pogodzić, czemu daje wyraz na Twitterze i podczas zwoływanych konferencji. Nie wtórują mu Republikanie, co tylko potwierdza, że jeśli będzie kontynuował ten tok działania, to pozostanie sam.
Na potwierdzenie wygranej Bidena rynki reagują wzrostem cen. Demokraci nie zyskają przewagi w Senacie, co uczestników rynku amerykańskiego cieszy nawet bardziej, gdyż szansa na realizację planu podniesienia podatków jest niewielka. To także pomaga w podniesieniu wycen. Kontrakty na indeksy amerykańskie zyskują na wartości. Kontrakty na DAXa rozpoczęły tydzień od luki hossy. Rosną indeksy w Azji. Skala zwyżki mieści się w przedziale 1-2 proc. Nikkei zyskuje ponad 2 proc., indeks australijski 1.7 proc., Kospi z Korei 1.3 proc., a z Hong Kongu o 1.2 proc.
Na początek tego tygodnia nie jest zaplanowanych wiele ciekawych publikacji danych makroekonomicznych. Na szczęście końcówka będzie bardziej interesująca. Dziś zainteresować może informacja wymianie handlowej Niemiec z zagranicą oraz wartość wskaźnika Sentix. Jutro skupi na sobie uwagę wskaźnik ZEW. W środę (Polski rynek ma wolne) posiedzenie zakończy nowozelandzki bank centralny. W czwartek pojawią się dane o zamówieniach na środki trwałe w Japonii, aktywności brytyjskiego przemysłu i zmiany tamtejszego PKB w III kw., europejskiej produkcji przemysłowej i amerykańskiej inflacji (CPI). Na piątek zaplanowano publikację danych o polskim PKB w III kw., oficjalnej inflacji (wartość wstępną już znamy), PKB w strefie euro i nastrojach amerykańskich konsumentów.
Dzisiejszy dobry start na rynkach akcji może jeszcze zyskać kontynuację. O ile indeksy w USA mają szansę powalczyć o nowe szczyty, to w przypadku niemieckiego indeksu byków czeka wcześniej kilka problemów. Poranek kontrakt CFD na DAX zalicza na poziomie 12700 pkt. Przed bykami przeprawa w okolicy 13150 pkt., a później na 13300 pkt. Dopiero później można myśleć o ataku na maksimum wzrostu trwającego od marca (tuż pod 13500 pkt.). O ile będzie jeszcze zapał, bo radość z wyniku wyborów w USA nie będzie trwała wiecznie.
Na pozostałych rynkach jest spokojniej. Cena ropy nie spada i wraca w kierunku poziomu oporu na 39 dolarów za baryłkę (WTI). W przypadku złota cena zbliża się do poziomu oporu w okolicy 1975 dolarów za uncję. Obecnie jest 20 dolarów niżej.