Przebicie poziomu 4,56 PLN za EUR otwiera zaś drogę do ataku bariery 4,60 i 4,64, czyli ubiegłorocznego maksimum. Czynnikiem decydującym o przecenie jest sytuacja globalna, lecz porównując zachowanie złotego i czeskiej korony w ostatnich dniach widać wyraźnie, iż polska waluta radzi sobie słabiej. Może to sugerować czynnik krajowy jako dodatkowy element skutkujący przeceną złotego. O ile fundamenty krajowej gospodarki pozostają sprzyjające i w średnim terminie – w mojej ocenie – zadecydują o umocnieniu złotego, o tyle niewykluczone, iż obecnie cieniem na jego wartości kładzie się groźba interwencji walutowych NBP i kwestia możliwej konwersji walutowych kredytów hipotecznych. Z tego powodu nie wykluczam dalszej stopniowej zwyżki kursu EUR/PLN w kolejnych dniach.
Sprzyjać jej będzie także prawdopodobna przecena krajowych obligacji powodowana trendami reflacyjnymi. Mimo iż nie powinna być już tak silna jak w poprzednich dniach, to przestrzeń do niewielkiego wzrostu dochodowości wciąż istnieje. Szczególnie interesująco może wypaść piątkowe wystąpienie prezesa NBP, który – być może – wypowie się na temat niedawnego wzrostu dochodowości krajowego długu i programu skupu aktywów jako narzędzia stabilizacji wyceny obligacji.