Przyczyn osłabienia złotego należy szukać w coraz bardziej niekorzystnej z punktu widzenia złotego kombinacji czynników zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Z czynników lokalnych na pewno należy wskazać na niepewność związaną z kwestią konwersji kredytów frankowych. Tutaj data wyroku Sadu Najwyższego w tej sprawie, który da większą pewność co do kierunku, w którym potoczy się dalsza historia feralnych kredytów frankowych, została przełożona na połowę kwietnia. Rosnąca liczba zakażeń na Covid-19 i kolejne zaostrzenie lockdownu w Polsce na pewno też nie pomaga notowaniom krajowej waluty. Najważniejszej przyczyny słabości złotego należy jednak upatrywać w coraz większej dywergencji pomiędzy polityką polskiego banku centralnego a innymi bankami centralnymi z krajów uważanych za rynki wschodzące. W tym tygodniu stopy procentowe podnosiły między innymi banki centralne w Rosji, Turcji czy Brazylii. Podwyżki w tym roku są również bardzo prawdopodobne w krajach naszego regionu zarówno na Węgrzech, jak i w Czechach. Podwyżki stop procentowych na rynkach wschodzących to pośrednio konsekwencja polityki Fed, tolerowania rosnących rentowności obligacji skarbowych w tym roku. Bez względu na przyczyny tych podwyżek NBP ze swoim upartym gołębim stanowiskiem coraz bardziej naraża złotego na osłabienie, no ale z drugiej strony przecież jest to dokładnie to, co NBP starał się nieskutecznie osiągnąć innymi środkami w poprzednich kwartałach. ¶