Dolar nadal zyskuje na większości głównych ustawień, a wspiera go utrzymujący się tryb risk-off. Jego powodem nie są bynajmniej rosnące rentowności amerykańskich obligacji (te pozostają na najniższych poziomach w ostatnich dniach), a rosnące obawy, co do perspektyw globalnej gospodarki ze względu na problemy ze szczepieniami, oraz wydłużające się głownie w Europie lockdowny. To rodzi obawy, że drugi kwartał nie będzie tak dobry, jak to zakładano wcześniej, co ma też wpływ na przesunięcia w portfelach przed końcem marca. Dolara wspiera nie tylko przesunięcie w stronę lokalnego risk-off, ale także lepsze perspektywy dla amerykańskiej gospodarki w kontekście szykowanego kolejnego planu prezydenta Bidena, oraz spodziewanego ożywienia za sprawą ostatnich wydatków stymulacyjnych. W efekcie inwestorzy mogą zwracać większą uwagę na optymistyczne zapewnienia Janet Yellen, chociażby co do osiągnięcia pełnego zatrudnienia już w przyszłym roku. To oczywiście będzie mieć swoją cenę - wczoraj pojawiły się dwie bardziej "jastrzębie" wypowiedzi członków FED - Robert Kaplan nie wykluczył podwyżki stóp już w przyszłym roku, a James Bullard przyznał, że dyskusja nt. taperingu (wychodzenia z luźnej polityki) może rozpocząć się nawet w końcu tego roku, jeżeli sprawy będą mieć się tak dobrze, jak teraz. Niemniej rynek na razie na to nie reaguje, gdyż "wierchuszka" FED niezmiennie zapewnia, że będzie inaczej.
Dzisiaj uwagę zwraca dobre zachowanie się dolara kanadyjskiego, którego wsparły informacje z Banku Kanady o nie przedłużaniu wprowadzonych na czas pandemii specjalnych programów wsparcia. Odebrano to sygnał, że BOC pomału zaczyna szykować grunt pod zaostrzenie polityki za kilkanaście miesięcy. Niemniej ostatecznie CAD ograniczył swoje zwyżki w kontekście słabej sytuacji na rynku surowców (wpływ obaw, co do globalnego ożywienia).
Uwagę przyciąga też Europa i nie tylko w kontekście wydłużania lockdownów na kwiecień przez wiele krajów UE. Znaczenie ma też decyzja Brukseli o tym, aby nie eksportować szczepionek do krajów, które mają lepszą sytuację szczepienną, co tylko pogorszy relacje z Wielką Brytanią. Niemniej obawy, co do negatywnego wpływu restrykcji na gospodarkę Eurostrefy nieco zmalały po publikacji naprawdę niezłych szacunków PMI za marzec - przemysłowy wyraźnie przyspieszył do 62,4 pkt., a usługowy również wypadł lepiej rosnąc do 48,8 pkt. To może doprowadzić do wyhamowania przeceny na euro - dzisiaj kurs EURUSD spadł do 1,1811.
Z geopolityki warto wspomnieć o wypowiedzi rzecznika Pentagonu, który poinformował, że wojskowi są coraz bardziej zaniepokojeni sytuacją na Morzu Południowochińskim i nie wykluczają, że atak Chin na Tajwan może nastąpić wcześniej, niż mogłoby się to wydawać. Warto będzie jeszcze powracać do tego wątku.
OKIEM ANALITYKA - słabe argumenty pesymistów
Jeżeli inwestorzy opierają obserwowany ruch risk-off na obawach związanych z potencjalnie słabszym od oczekiwanego wcześniej, ożywieniem globalnej gospodarki w drugim kwartale, to są to raczej krótkoterminowe argumenty. Relatywnie silne odczyty indeksów PMI z Europy, jakie napłynęły dzisiaj, wskazują raczej na nieuzasadniony, nadmierny pesymizm, który jednocześnie może stwarzać w najbliższych dniach okazje dla tych, którzy czekają na jakieś istotniejsze przesilenie. Wspomniany w ostatni poniedziałek tzw. Dzień Strachu jest coraz bliżej. Dzisiaj potęguje go brak większej reakcji na wspomniane niezłe dane PMI. Argumenty, że twardy lockdown jest szkodliwy mogą być mylne, gdyż tak naprawdę może on skrócić czas pozostający do rozpoczęcia procesu odmrażania większości gospodarek. Jesteśmy w apogeum pandemii, gdzie gorzej już za bardzo być nie może, a masowe szczepienia są kwestią najbliższych miesięcy. I odrzucając ewentualne ryzyka mutacji, można raczej założyć, że potencjalne ograniczenia w kolejnym sezonie jesienno-zimowym nawet jeżeli się pojawią, to będą już niewspółmiernie łagodniejsze od obecnych, a większość gospodarek będzie na wyraźnej ścieżce wzrostu.